szpitali ni
Samorząd województwa chce połączyć trzy podległe mu placówki z Lublina: szpital przy al. Kraśnickiej, kolejowy i Jana Bożego. Pracę może stracić 140 osób. W poniedziałek decyzję w sprawie projektu podejmą wojewódzcy radni.
Chodzi o Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, Szpital im. Jana Bożego oraz Okręgowy Szpital Kolejowy. To właśnie one przynoszą największe straty. – Nowa jednostka będzie miała jednego dyrektora, w poszczególnych placówkach pracą personelu medycznego zarządzałby główny lekarz szpitala – wyjaśnia Pękalski.
Oszczędności przyniosłoby ograniczenie administracji. – Uważamy, że z 351 osób personelu niemedycznego należałoby zwolnić ok. 140. To rocznie dałoby 6 mln zł oszczędności – dodaje.
Kolejnym plusem – według zarządu – byłoby wspólne zamawianie usług i towarów dla wszystkich jednostek wchodzących w skład nowego szpitala. W ten sposób udałoby się zaoszczędzić 10 mln zł rocznie. Pękalski uważa, że nowy podmiot mający większy potencjał mógłby negocjować bardziej korzystne kontrakty z NFZ. Zapewnia, że na połączeniu nie ucierpieliby pacjenci.
– Zakres opieki medycznej nie zmniejszyłby się. Nie widzę też zagrożenia zwolnieniami dla personelu medycznego – zaznacza T. Pękalski.
Co na to zainteresowani? – Połączenie ze szpitalem przy al. Kraśnickiej nie ma sensu, bardziej komplementarnie moglibyśmy świadczyć opiekę razem ze szpitalem Jana Bożego, nasze oddziały uzupełniają się – ocenia Mirosława Borowiec, dyrektor Okręgowego Szpitala Kolejowego.
Przeciwni fuzji są pracownicy szpitala Jana Bożego. – Chodzi tylko o zwolnienia. Na takie "uzdrawianie” jednostek ochrony zdrowia nie będzie przyzwolenia społecznego – napisali członkowie związków zawodowych Jana Bożego we wspólnym oświadczeniu.
W poniedziałek sprawą fuzji szpitali zajmą się radni. Członkowie komisji zdrowia sejmiku pozytywnie zaopiniowali projekt. Ale nie wszyscy byli "za”. – W szpitalu przy Kraśnickiej należy dokończyć wprowadzanie programu naprawczego. Połączyć można Szpital Kolejowy i im. Jana Bożego. Połączenie 3 dużych placówek doprowadzi do chaosu – ocenia radny Andrzej Olborski (PiS).