Strażacy przy pomocy sonaru przeszukali Bystrzycę. Nie natrafili na żadne ślady, które pozwoliłyby ustalić co stało się z Markiem Wojciechowskim.
Bezowocne okazały się tez dotychczasowe działania policji.
Student prawa zaginął przed ponad tygodniem, w środę po północy. Był z wujkiem w klubie Archiwum. Mężczyźni wyszli z lokalu około pierwszej w nocy. Kamera, która pokazuje teren przed klubem, zarejestrowała jak Marek zakłada kurtkę. Widać jak student zatacza się. Potem wraz z krewnym wymieniają parę zdań z innymi klientami lokalu, którzy właśnie wyszli na zewnątrz.
Prawdopodobnie te same osoby towarzyszyły Markowi i jego wujkowi, w drodze z klubu. Widać to na ostatnim nagraniu, które na końcu pokazuje studenta samotnie schodzącego do ulicy Głębokiej. Marek rozstał się z wujkiem i nieznajomymi. Jego krewny poszedł do innego lokalu.