Dużymi opóźnieniami kursów może skutkować protest części kierowców MPK zapowiedziany w liście wysłanym do mediów. Akcja miałaby się zacząć w poniedziałek i polegać na bardzo dokładnym wykonywaniu pracy. Autorzy listu chcą podwyżek, „trzynastek” i zmian dotyczących czasu pracy. Postulatów jest więcej
Anonimowy list rozesłany do redakcji lubelskich mediów podpisany jest przez „kierowców i mechaników MPK Lublin”. – Jesteśmy grupą nie zrzeszoną z żadnym związkiem zawodowym. Jest nas 180 osób – zaznaczają autorzy na początku pisma. Twierdzą, że przez ich akcję „w mieście może zapanować problem z komunikacją” i z góry przepraszają za niedogodności. – Nie dostaliśmy wcześniej takiego pisma – zapewnia Weronika Opasiak, rzecznik MPK Lublin. – Dowiedzieliśmy się o nim o dziennikarzy.
Protest
Zapowiadany w anonimie protest miałby się zacząć 3 września, czyli w najbliższy poniedziałek. – Od tego dnia osoby walczące o swoje dobro, postanowiły wykonywać swoje zadania dokładniej – czytamy w liście. Wynika z niego, że kierowcy rozpoczynający kursy w zajezdni mieliby się zgłaszać po dokumenty na cztery minuty przed wyjazdem, gdyż „za ten czas mają płacone”.
To tylko jedna z sześciu zapowiedzianych form protestu. Jakie są pozostałe? – Wyjeżdżanie z zatok przystankowych jedynie, gdy będzie to możliwe – tłumaczą autorzy. Dodajmy, że kierowcy MPK nieraz muszą wręcz wymuszać wyjazd z zatoki. Zapowiadają też, że nie będą „wyprzedzać w korkach innymi pasami, by móc wrócić na swój pas”. Ostatnie zapowiedzi to skrupulatne sprawdzanie stanu technicznego pojazdów, przestrzeganie przerw w pracy i „ograniczenie prędkości w poruszaniu się”.
Żądania
Jakie żądania stawiane są w liście? Jako główny postulat wskazano „wzrost wynagrodzenia minimalnego do 21 zł netto na godzinę”, przy jednoczesnym zachowaniu premii i innych dodatków, np. za wysługę. Kolejne żądania dotyczą przywrócenia nagród jubileuszowych, powrotu „trzynastek” i zapewnienia wody pitnej.
Mowa jest także o zmianach w sposobie układaniu grafików pracy. – Czas pracy wynosi niekiedy 15 godzin – czytamy w liście, gdzie mowa jest też o likwidacji zmian trwających ponad 9 godzin. Autorzy listu sprzeciwiają się też wprowadzaniu nagłych zmian w grafiku „bez informowania o tym pracownika”. Ostatnim postulatem jest przebudowa trolejbusowej sieci trakcyjnej. – By nie trzeba było łamać przepisów i np. zawracać na rondzie zewnętrznym pasem.
Reakcja spółki
Co na to władze miejskiej spółki? – Zdajemy sobie sprawę, że wynagrodzenia kierowców nie w każdym przypadku są zadowalające, a ich praca obarczona jest ogromną odpowiedzialnością – odpowiada rzeczniczka MPK Lublin. – Od dwóch miesięcy zarząd spółki prowadzi intensywne rozmowy w tym zakresie z organizacjami związkowymi. Jesteśmy na etapie wypracowywania ostatecznego kompromisu i uregulowania stawek za godzinę pracy kierowcy.
– Jeśli uda się wypracować ostateczny kompromis, przeszeregowania obejmą pracowników jeszcze w roku 2018 – zapewnia rzeczniczka i wyjaśnia, że „przeszeregowanie” oznacza po prostu przyznanie wyższej stawki. Spółka zapewnia, że w bieżącym roku takie „regulacje płac” objęły 595 kierowców. Na początek września władze MPK zapowiadają spotkanie informacyjne dla pracowników. – Było ono planowane jeszcze w sierpniu, ale z uwagi na sezon urlopowy zmuszeni byliśmy je przełożyć – twierdzi Opasiak.
W MPK Lublin, według oficjalnych danych, pracuje obecnie 727 kierowców, w tym 230 trolejbusowych. – Nie ma zagrożenia, że kursy na liniach nie będą realizowane – zapewnia spółka. Średnie wynagrodzenie kierowcy, jak podaje rzeczniczka, wynosi 3787 zł brutto, a średnie wynagrodzenie początkującego kierowcy to 2740 zł brutto.