Urban zapowiadał ujawnienie kasety w piątek lub poniedziałek. Obietnicy nie spełnił. I jednocześnie nabrał wody w usta. - Nie będę rozmawiał na ten temat - powiedział nam we wczorajszej rozmowie telefonicznej.
- Ale czy ma pan kasetę z nagraniem propozycji? - naciskaliśmy.
- Nie rozmawiam na ten temat - powtarzał Urban.
Sprawę taśm Urbana niechętnie komentują radni. - Staram się nie zajmować plotkami - ucina Jacek Sobczak, radny Porozumienia Lubelskiego.
- Słyszałem plotkę, ale nic nie wiem bliżej, same ogólniki - przyznaje Jacek Czerniak, przewodniczący klubu SLD-UP. - Bardziej wygląda to na pomówienia.
Od "taśmy Urbana” dystansuje się Ratusz. - Sprawy nie znam, a trudno mi uwierzyć pogłoskom - mówi Tomasz Rakowski, rzecznik prezydenta Lublina. - Jeśli kaseta istnieje, sprawą powinny zająć się organa ścigania.
Radni zastanawiają się dlaczego Urban, jeśli kasetę posiada, jeszcze jej nie zaprezentował. - Przecież jej upublicznienie wywołałoby trzęsienie ziemi w radzie - usłyszeliśmy od jednego z radnych.