Bloki na górkach czechowskich, droga obok zalewu i cmentarze dla zwierząt. To tylko część pomysłów z dokumentu, który ma określić na długie lata przeznaczenie poszczególnych terenów miasta. Ma wyznaczyć miejsca pod nowe budownictwo, fabryki, zieleń... Wczoraj ogłoszono projekt tego dokumentu, teraz mieszkańcy mają czas na zgłaszanie uwag
Wielka mapa pokryta kolorowymi plamami i setki stron tekstu – tak będzie wyglądać najważniejszy dla przyszłości miasta dokument zwany w skrócie Studium*. Najważniejszy, bo każda przyszła inwestycja będzie musiała zgadzać się z mapą. Nie postawi się fabryki tutaj, gdzie planowano park i nie zbuduje się bloków tam, gdzie mają rosnąć fabryki. Dlatego mapa musi być dobrze pomyślana.
Nad jej stworzeniem miejscy planiści siedzieli siedem lat. Wczoraj pokazali efekty. Ale to, co pokazali to dopiero projekt i jeszcze jest czas, by go poprawiać. Czy takie poprawki są potrzebne? O tym może się wypowiedzieć każdy, kto zechce. Ma na to czas do 4 sierpnia.
Gdzie zamieszkamy
Nowe domy jednorodzinne mogłyby powstać na terenach, które teraz określone są jako grunty rolne bez prawa zabudowy. Wskazywana jest tu dzielnica Szerokie, Sławin i przede wszystkim Głusk. Ratusz tłumaczy, że w Lublinie wcale nie ma za dużo miejsca pod domy jednorodzinne i bez przeznaczenia nowych terenów na taką zabudowę, ziemi wystarczyłoby na 16 lat. – A to mało – stwierdza Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Nowe Studium ma podwoić powierzchnię pod zabudowę jednorodzinną, natomiast o 60 proc. wzrosłaby powierzchnia możliwa pod budownictwo wielorodzinne.
Nowe bloki mogłyby powstać m.in. na części górek czechowskich. Miasto skłonne jest się zgodzić na zabudowę trzech wierzchowin od zachodniej strony i jednej od strony ul. Koncertowej, choć jej część przeznaczona byłaby pod budownictwo jednorodzinne.
Sprawa górek czechowskich na pewno nie będzie jedyną wzbudzającą kontrowersje. Ożywionej dyskusji można się także spodziewać w sprawie drogi nazywanej nieraz „południową obwodnicą”, choć Ratusz zastrzega, że to bardzo nieadekwatne określenie.
Którędy pojedziemy
W projekcie Studium można znaleźć kilka nowych tras komunikacyjnych. Jedna z nich ma połączyć węzły drogowe Lublin Węglin i Lublin Felin. Trasa miałaby zapewniać komunikację między wschodnimi i zachodnimi dzielnicami. Emocje budzi jej przebieg za Starym Gajem i tuż obok Zalewu Zemborzyckiego, po śladzie dzisiejszej ul. Żeglarskiej. Przeciwnicy takiego przebiegu wolą, aby trasa biegła za zalewem. – Nie ma tam możliwości poprowadzenia tej drogi – odpowiada Małgorzata Żurkowska, główny urbanista miasta. – Jest tam las, są obszary chronione.
Na mapie znalazło się również przedłużenie ul. Zana do Smoluchowskiego, czy też nowa trasa będąca przedłużeniem ul. Stadionowej do Wyścigowej, która to droga biegłaby od ronda Sportowców tunelem pod torami kolejowymi, a dalej śladem ul. Wojennej.
Jednocześnie miasto wykreśla z planów budowę odcinka Trasy Zielonej wzdłuż torów kolejowych ciągnących się obok os. Poręba i lasu Stary Gaj. W tym miejscu miałaby powstać jedynie droga zbiorcza. – Chcemy tu zwykłej, jednojezdniowej drogi, która będzie obsługiwać komunikacyjnie nowe osiedla – mówi prezydent. Droga ta biegłaby za os. Widok i os. Poręba, a dalej w stronę al. Kraśnickiej.
Miasto rezygnuje także z drogi ruchu przyśpieszonego od al. Spółdzielczości Pracy (w rejonie centrum IKEA) przez Rudnik i wzdłuż torów kolejowych do ul. Turystycznej. Skreślona zostaje też droga główna od Zorzy do Zemborzyckiej naprzeciw Żeglarskiej.
Nowy cmentarz
Autorzy Studium stwierdzają, że możliwa jest rozbudowa istniejących cmentarzy przy Głuskiej, Jarmarcznej i Bełżyckiej. Wyznaczają też miejsce pod nową nekropolię dla Lublina. Ma się ona znaleźć na północnym skraju miasta, w rejonie ul. Bohaterów Września. – To powierzchnia zbliżona do cmentarza na Majdanku, około 50-60 hektarów – mówi Żurkowska. Przez teren zarezerwowany pod cmentarz przebiega jednak wąwóz, który miałby być zachowany. Zajmuje on około 20 proc. miejsca przyszłej nekropolii.
W dokumencie można też przeczytać, że na cmentarzach powinny się znajdować kolumbaria i spopielarnie zwłok.
Spopielarnie miałyby również funkcjonować na terenie grzebowisk dla zwierząt. Studium wskazuje dwa takie miejsce. Jedno w pobliżu planowanego cmentarza, drugie w rejonie ul. Torowej.
Bez zabudowy
W projekcie Studium wskazano też nowe obszary do ochrony przyrodniczej, na przykład lessowe zbocze wąwozu u wylotu ul. Jarmarcznej do ul. Zadębie, tereny położone wokół „końcowego” odcinka Bystrzycy oraz te położone tuż przed Zalewem Zemborzyckim. Jednocześnie przed nową zabudową Ratusz chce ochronić użytki rolne i leśne w południowej części miasta (Zemborzyce, Abramowice, Głusk) oraz na jego północnych krańcach.
To dla przemysłu
Studium ma uniemożliwić budowę mieszkań na terenach dawnych zakładów tytoniowych. – Wytworzylibyśmy zupełnie niepotrzebne konflikty – mówi prezydent i tłumaczy, że jeśli bloki powstaną za blisko działających zakładów przemysłowych, to ich lokatorzy skarżą się później na sąsiedztwo, co w konsekwencji może uniemożliwiać działanie tychże zakładów. Żuk wprost przyznaje, że chce zapewnić odpowiednie warunki dla działalności Lubelli.
*pełna nazwa to Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Lublin
Czas na dyskusję
Dokument (Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Lublin, którego poszczególne części, dzielnica po dzielnicy, będziemy teraz opisywać, dostępny jest na internetowej stronie miasta (lublin.eu) oraz do 12 lipca w pokoju 1111 biurowca Urzędu Miasta przy Wieniawskiej 14 (w godz. 8-15). Oglądać może go każdy. – W tej chwili oczekujemy na uwagi mieszkańców – mówi Grażyna Dziedzic-Wiejak z Wydziału Planowania. Uwagi można słać do 4 sierpnia.
• Na 14 czerwca zaplanowano publiczną dyskusję nad propozycjami zapisanymi w projekcie Studium (godz. 16, Ratusz), zaś 8, 12, 19 i 20 czerwca odbędą się otwarte dla chętnych spotkania z radami dzielnic (godz. 16, Ratusz).