

– Oczywiście, że są pieniądze – zapewnia prezydent Lublina pytany o to, czy miasto ma fundusze na wypłatę większych dodatków motywacyjnych dla nauczycieli. To, że miejskiej kasy na takie wypłaty nie stać zasugerował dzień wcześniej wojewoda lubelski.

Od piątku między prezydentem i wojewodą tlił się konflikt dotyczący wspomnianych dodatków. Pod koniec maja Rada Miasta na prośbę prezydenta zmieniła regulamin wynagradzania nauczycieli. Dotąd zapisane było w nim, że na dodatki motywacyjne zarezerwowany jest fundusz równy 4 proc. kwoty przeznaczonej na wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli. Majowa uchwała zwiększała ten fundusz do 5 proc.
W połowie czerwca wojewoda zawiadomił Ratusz o wszczęciu postępowania zmierzającego do unieważnienia uchwały, która jego zdaniem jest niezgoda z prawem. Gdy prezydent zarzucił mu próbę zablokowania dodatków, wojewoda postanowił opublikować uchwałę, choć zapowiedział, że zaskarży ją do sądu.
– Mam obawy, że prezydent po prostu tych pieniędzy nie ma i próbuje uniknąć wypłaty – oznajmił Przemysław Czarnek.
– Skoro wypłacaliśmy 4 proc. to wypłacimy i 5 proc. To nie są jakieś pieniądze, które stanowią problem dla budżetu miasta – zapewnia Żuk.