Od czwartku mieszkańcy Lublina mogą zamawiać przejazdy przez aplikację Taxify, jednego z silniejszych konkurentów Ubera. Tymczasem inspekcja drogowa ostrzega: Wykonywanie przewozów bez wymaganej licencji skutkuje nałożeniem kary pieniężnej w wysokości 12 tysięcy złotych
Taxify, czyli platforma łącząca kierowców i pasażerów, powstała w Estonii w 2013 roku. W Polsce działa od 2016 r., a Lublin jest ósmym miastem, którego mieszkańcy mogą korzystać z tego rozwiązania.
Taxify, podobnie do Ubera, oferuje tanie przejazdy. Agencja obsługująca platformę poinformowała w czwartek media, że dla pasażerów korzystających z Taxify w Lublinie na początek zostały przewidziane rabaty nawet do 50 proc. na pierwsze przejazdy.
Kilka godzin później Paweł Gruszka, naczelnik Wydziału Inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Lublinie, przysłał nam informację zatytułowaną „Nielegalne przewozy osób w Lublinie?”. Ostrzegł w niej potencjalnych kierowców wykonujących takie przewozy.
– Bazując na przykładzie innych miast, w których można zamówić transport korzystając z różnych aplikacji, mamy prawo zakładać, że kierowcy w Lublinie mogą nie spełniać ustawowych wymogów. Chodzi przede wszystkim o brak licencji na transport osób – tłumaczy Gruszka i ostrzega, że wykonywanie przewozów bez licencji skutkuje nałożeniem kary pieniężnej w wysokości 12 tys. zł.
– Pasażer nie ma też np. pewności, czy taki kierowca ma świadectwo niekaralności, w tym na tle seksualnym, które musi mieć np. osoba, która ubiega się o licencję taksówkarza. Często są to także osoby, które unikają płacenia podatków, nie mają też badań lekarskich i psychologicznych – mówi nam Gruszka.
– Dotychczas, aby podjąć współpracę z Taxify, kierowca musiał posiadać prawo jazdy co najmniej od 3 lat, ważną polisę OC oraz przedstawić zaświadczenie o niekaralności i historię posiadanych punktów karnych. Obecnie od kierowców wymagamy również posiadania licencji na przewóz osób. Większość kierowców już posiada taki dokument, bądź jest w trakcie finalizowania formalności – zapewnia Alex Kartsel, country manager Taxify w Polsce i podkreśla, że firma jest otwarta na współpracę z władzami centralnymi i na szczeblu lokalnym.
Plany rozwoju aplikacji Taxify w Polsce zakładają udostępnienie jej jeszcze w co najmniej 3 miastach do końca roku. Firma nie zamierza zwalniać tempa, mimo projektu niekorzystnych zmian w Ustawie o transporcie i czasie pracy kierowców, które trafiły do Rady Ministrów w zeszłym tygodniu.
Obecnie z aplikacji korzysta ponad 15 mln użytkowników i ponad 5 tys. kierowców w 25 krajach.