Właściciel górek czechowskich obiecał dziś, że weźmie na siebie koszty urządzenia parku na 75 ha terenu, a potem przekaże park miastu. Oświadczył też, że nie zamierza budować wysokich wieżowców, które znalazły się w koncepcji prezentowanej przez lubelskiego architekta, Bolesława Stelmacha.
Do tej pory właściciel górek zapowiadał tylko, że zamierza oddać miastu grunt pod budowę parku. Chodzi o 75 ha w zagłębieniu terenu, które nie nadaje się pod budownictwo. Dzisiaj ogłosił, że nie tylko odda miastu tę ziemię za symboliczną złotówkę, ale obiecał też sfinansować urządzenie parku.
– Spółka wyraża gotowość sfinansowania ze swoich środków budowy parku, który byłby sześciokrotnie większy od Ogrodu Saskiego, przeznaczając na ten cel środki pieniężne w wysokości minimum 10 mln zł – mówi Wojciech Dzioba, prezes spółki TBV Investment. Podkreśla, że warunkiem byłoby zagwarantowanie przez miasto w planie zagospodarowania terenu możliwości budowy bloków na 30 proc. górek, a takze zagwarantowanie przez miasto, że obszar zajęty pod park nie będzie przekształcany na tereny inwestycyjne. – Żeby nie było tak, że za pięć, dziesięć, piętnaście lat te tereny zostaną przekształcone na tereny mieszkaniowe.
Spółka TBV Investment chce wybudować na górkach czechowskich nowe osiedla bloków mieszkalnych na około 30 proc. terenu. Chodzi o trzy wysoczyzny przyległe do ul. Poligonowej oraz jedną od strony ul. Koncertowej, przy osiedlu Prestige (czyli obok ul. Melomanów i Operowej). Budowę bloków na tych terenach miałoby umożliwić nowe studium przestrzenne, którego projekt został zaprezentowany przez Urząd Miasta. Zgodnie z tym projektem wyższa zabudowa mogłaby stanąć od strony ul. Poligonowej, niższa koło ul. Melomanów.
Właściciel terenu zapewnia, że nie chce stawiać tak wysokich budynków, jak te pokazane na wizualizacjach przygotowanych przez lubelskiego architekta, Bolesława Stelmacha. Według dzisiejszych deklaracji inwestora budynki po stronie ul. Poligonowej miałyby maksymalnie siedem pięter, a te koło ul. Melomanów byłyby najwyżej czteropiętrowe.
Inwestor ogłosił dziś także wyniki zamówionych przez siebie badań opinii publicznej. – Badanie zostało zrealizowane metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów – mówi Zbigniew Dymowicz z TBV Investment. – 55 proc. lublinian jest zdania, że górki czechowskie nie mogą pozostać niezagospodarowane.
Z przedstawionych przez TBV badań zrealizowanych przez firmę Ibris na grupie 500 mieszkańców Lublina wynika też, że większość ankietowanych popiera ofertę spółki, czyli przeznaczenie 30 proc. pod bloki, a 70 proc. pod park, który na swój koszt urządziłaby spółka. "Zdecydowanie dobrze" ofertę oceniło 21 proc. badanych, 46 proc. wskazało odpowiedź "raczej dobrze", 13,1 proc. wybrało ocenę "raczej źle", opcję "zdecydowanie źle" 8,5 proc., a 11,4 proc. nie mialo zdania. - Maksymalny błąd badań wynosi 4 proc. - mówi Dzioba.
Przeciwnicy inwestycji na górkach nie chcą słyszeć o jakichkolwiek blokach na tym terenie. – Każdy metr kwadratowy jest bardzo cenny dla ekosystemu Lublina. Ubytek każdego metra będzie się wiązał ze stratą dla całego miasta – uważa Magdalena Zając, jedna z liderów protestu przeciw budowie na górkach. – Wszystko jedno, czy te bloki powstaną na obrzeżach, czy nie. One zaburzą cyrkulację powietrza – twierdzi Zając. – Według nas nie powinno tam być żadnej zabudowy – podkreśla Sławomir Pawłowski ze Stowarzyszenia Obrony Górek Czechowskich.
Planiści z Ratusza potwierdzają, że już teraz zabudowa dopuszczona jest na 30 proc. górek, choć tylko w małej części jest to zabudowa mieszkaniowa. Deweloper tłumaczy, że chce tylko zmiany charakteru zabudowy dopuszczonej przez plan zagospodarowania.