Mija drugi strajku okupacyjnego w lubelskiej cukrowni. Kilkudziesięciu pracowników nie opuszcza zakładu w proteście przeciwko jego likwidacji.
W najbliższych dniach do okupujących cukrowników mają dołączyć plantatorzy, którzy dostarczają buraki do lubelskiej cukrowni. - My też walczymy o nasze być albo nie być, bo cukrownia to także dla nas pracodawca - mówi Adam Bork, prezes Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Lublinie. - Każdy z 3 tys. plantatorów ma rodzinę. Z czego ją utrzyma, jak nie będzie miał gdzie sprzedać buraków?
Zarząd KSC jest zdziwiony zaostrzeniem protestu przez cukrowników. - To zupełnie niepotrzebne działanie. Przecież dyskusje o planie restrukturyzacyjnym wciąż trwają - przekonuje Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC. (mag)