Było zimno, padało i wiało, ale goście byli zadowoleni, chociaż wiosna pachniała tu... specyficznie. Swoje sekrety pokazywała w środę zwiedzającym miejska oczyszczalnia ścieków na Hajdowie, gdzie trafiają nieczystości z Lublina, Świdnika czy też Wólki
Sekretów jest tutaj sporo: jedne za groźną tabliczką ostrzegającą przed skażeniem biologicznym, inne za rozbrajającym napisem „Myjnia butów”.
Na miejscu można było się dowiedzieć, jak wiele pracy mają w oczyszczalni bakterie i że czasem trzeba je wręcz dokarmiać.
Goście pytali też, ile czasu zajmuje ściekom pokonanie całego toru przeszkód, kończącego się rwącym strumieniem wody, który nijak nie przypomina tego, co spływa z całego Lublina rurami kanalizacyjnymi. Odpowiadamy: cały proces trwa mniej więcej dobę.
• Więcej ciekawostek z oczyszczalni na Hajdowie w piątkowym Magazynie