Jeszcze w maju na kontenerach na używaną odzież widniało logo Polskiego Czerwonego Krzyża.
Przed pojemnikami przy ul. Kraszewskiego od kilku dni walają się reklamówki i ubrania.
- Nie dość, że ta odzież nie trafia już do biednych, to jeszcze firma nie pilnuje porządku wokół pojemników - denerwuje się pani Barbara, którą spotkaliśmy przy kontenerze.
- To skandal - dodaje jedna z mieszkanek ulicy Kraszewskiego. - Tyle ubrań się marnuje, a przecież ktoś mogłyby z nich jeszcze skorzystać. W dodatku na pojemniku nie ma żadnych informacji o tym, co z tymi rzeczami się dzieje.
O góry ubrań przed kontenerami zapytaliśmy w zarządzie firmy ze Skarżyska-Kamiennej. Jedyne, co firma "Wtórpol” miała nam do powiedzenia to to, że pojemniki są opróżniane średnio dwa razy w miesiącu.
Dlatego zamiast wrzucać do pojemnika, używaną odzież można zanieść do najbliższej siedziby PCK. Tam zostanie ona przebrana i na pewno trafi do ubogich.
W Lublinie takich kontenerów stoi kilkadziesiąt. Zdjęcie zrobiliśmy przy ulicy Kraszewskiego. Ale podobny widok można spotkać niemal przy każdym.
(tom)