43-letni mieszkaniec gminy Jabłonna upozorował swoje utonięcie nad Zalewem Zemborzyckim. Chciał w ten sposób uniknąć odsiadki za alimenty. Później sam zgłosił się na komendę.
Ciężko było go namierzyć, bo ukrywał się i często zmieniał miejsce zamieszkania. Zwrot w jego sprawie nastąpił w ostatni piątek. Przy brzegu ktoś znalazł ubranie i dokumenty 43-latka. Był też list pożegnalny, w którym mężczyzna napisał, że ma dość uciekania i chce popełnić samobójstwo.
Na miejsce wezwano strażaków, którzy sonarem sprawdzali dno zalewu. Mężczyzny jednak nie znaleźli. Policjanci domyślali się, że Marian S. chce wprowadzić ich w błąd.
Ustalili numer telefonu do 43-latka i zadzwonili do niego. Mężczyzna był zaskoczony. Pod długiej rozmowie z policjantem dał się przekonać. Tego samego dnia wieczorem sam zgłosił się na komisariat w Ożarowie Mazowieckim.