W stertach śmieci toną Aleje Racławickie i Krakowskie Przedmieście, którymi to ulicami przeszedł korowód studentów otwierający Lubelskie Dni Kultury Studenckiej. Za korowodem nie było nikogo, kto zbierałby śmieci.
Choć korowód szedł bardzo wolno nie było za nim ani jednego pracownika którejkolwiek z firm oczyszczających miasto.
- Są firmy, które odpowiadają za sprzątanie i wiedziały, że będzie korowód - tłumaczy Tomasz Radzikowski, dyrektor miejskiego Wydziału Gospodarki Komunalnej, który nadzoruje sprzątanie Lublina.- Jeszcze dzisiaj śmiecie zostaną zebrane - zapewnia.
Sprzątanie będzie utrudnione, bo na jezdni jest bardzo dużo aut, które utknęły za korowodem. Pracownicy firm sprzątających - jeśli przyjadą - będą musieli wstrzymać ruch lub przeczekać korki, a w tym czasie śmieci będą nadal szpecić miasto.
Pytany, dlaczego miasto nie wysłało za wolno poruszającym się korowodem samochodu z pracownikami firmy oczyszczającej Radzikowski odpowiada: - Nie przesadzajmy. Organizator korowodu też mógł zabezpieczyć sprzątanie.