Od blisko dwóch tygodni jest zatrudniona w Urzędzie Marszałkowskim, ale wciąż nie wiadomo, jaki ma zakres obowiązków. – Przychodzi rano, podpisuje listę i nie wiadomo, co robi później – mówią urzędnicy o Annie Glijer (PO).
Anna Glijer, była asystentka posłanki Platformy Joanny Muchy, 1 lipca została przeniesiona z Wojewódzkiego Urzędu Pracy – gdzie zajmowała stanowisko starszego specjalisty ds. polityki informacyjnej – do Departamentu Promocji i Turystyki w Urzędzie Marszałkowskim. Obie instytucje zawarły w tej sprawie porozumienie.
Nieoficjalnie mówiło się, że ma objąć stanowisko zastępcy dyrektora departamentu. Sama zainteresowana pod koniec czerwca mówiła nam, że zakres jej obowiązków zostanie podany po rozpoczęciu przez nią pracy w nowym miejscu. Jak się okazuje, do dziś nie jest to jasne.
– Ta pani przychodzi rano, podpisuje listę i później zajmuje się nie wiadomo czym. Nie ma nawet swojego biurka. Zupełnie jak urzędnik widmo. W podobnej sytuacji są jeszcze trzy osoby, które rozpoczęły pracę w tym departamencie od lipca – zaalarmowała nas osoba związana z Urzędem Marszałkowskim.
Glijer pytana przez nas o zakres swoich obowiązków, odsyła do rzeczniczki urzędu. – Nie jestem odpowiedzialna za komunikację z mediami – tłumaczy.
– Jej stanowisko jest wieloosobowe. To znaczy, że kilka osób ma te same obowiązki. Być może w okresie wakacyjnym jest ich mniej. Ale o organizacji pracy należy rozmawiać z dyrektorem Departamentu Promocji i Turystyki – mówi Beata Górka, rzecznik marszałka.
Dyrektor Dariusz Donica wyjaśnia, że wspomniane trzy osoby są zatrudnione w urzędzie na zastępstwo i mają określone obowiązki. – Dotychczas były przygotowywane do realizacji swoich zadań i na pewno nie jest tak, że nic nie robiły. Jedna z tych osób zajmie się projektami promocyjnymi, druga bieżącą obsługą wydarzeń, a trzecia pomocą przy sprawach finansowych – wylicza Donica.
O obowiązkach Anny Glijer rozmawiać nie chce. – Jej sytuacja nie jest wyjaśniona – przyznaje i odsyła do wicemarszałka Krzysztofa Grabczuka, któremu podlega departament. Z nim nie udało nam się wczoraj skontaktować, nie odbierał telefonów.
Sprawa bulwersuje natomiast radnych opozycji. – W ostatnim czasie można zauważyć brak nadzoru nad urzędnikami. To niepokojące zjawisko – mówi Marek Wojciechowski, radny wojewódzki PiS. – Jako przewodniczący komisji rewizyjnej na najbliższej sesji sejmiku zapytam, ile osób zatrudniono ostatnio w poszczególnych departamentach, z jakich powodów i ile to będzie kosztować – dodaje.
Anna Glijer przed objęciem stanowiska w WUP pracowała m.in. w NFZ. Z list Platformy Obywatelskiej bezskutecznie kandydowała w wyborach m.in. do Sejmu i sejmiku województwa. Według nieoficjalnych informacji to Joanna Mucha miała zgłosić jej kandydaturę do objęcia wicedyrektorskiego fotela w Urzędzie Marszałkowskim. Mówi się, że ten awans zablokował szef regionalnej Platformy Włodzimierz Karpiński, któremu nie pasuje rosnąca pozycja Muchy po jej mianowaniu na rzeczniczkę krajowego sztabu wyborczego PO.