Grzegorz Hubacz spod Ryk, który dwa lata temu wyjechał do pracy we Włoszech, prawdopodobnie został zamordowany. Na policyjnej liście zaginionych w tym kraju był najmłodszą osobą z naszego regionu.
Sprawą zajęły się polskie i włoskie organy ścigania. - Z zeznań świadków wyłaniają się dwie wersje wydarzeń - wyjaśnia Wojciech Pyrgała z prokuratury w Rykach, który prowadził sprawę Hubacza. - W obu chłopak wszedł do mieszkania wynajmowanego przez Polaków. Prawdopodobnie chciał się z nimi rozliczyć z jakiejś transakcji.
Włoska prokuratura przysłała właśnie do Ryk końcowe wyniki śledztwa. - Podjęliśmy decyzję o umorzeniu postępowania - mówi prokurator Pyrgała. - Mamy przesłanki, aby sądzić, że chłopak został zamordowany. Ale nie mamy na to niezbitych dowodów. Tym bardziej, że nie odnaleziono zwłok.