W Lublinie powstanie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Do tej pory decyzje dotyczące chociażby działań przeciwpowodziowych dla naszego regionu zapadały w Warszawie. Ale w tle jest też polityczna walka.
We wtorek podczas posiedzenia połączonych komisji sejmowych przyjęto poprawkę dotyczącą powstania przedsiębiorstwa Wody Polskie, które miałoby powstać po wejściu w życie nowej ustawy o prawie wodnym. W jego skład ma wchodzić Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie oraz regionalne zarządy, m.in. w Lublinie.
Obecnie nasz region podlega pod RZGW w Warszawie. Po zmianach wszystkie decyzje dotyczące gospodarowania wodami, czyli m.in. odmulania dna rzek czy infrastruktury przeciwpowodziowej, będą zapadały na miejscu.
– Pamiętajmy, że nie tworzymy nowego urzędu, tylko zbieramy wszystkie zagadnienia związane z gospodarką wodną, które do tej pory były w kompetencjach starostów, marszałków i wojewodów. Możemy przyjąć, że w lubelskiej jednostce będzie pracować ok. 200 osób, a rocznie będzie ona dysponować kwotą nawet 300 mln zł – ocenia poseł PiS Artur Soboń.
Nowy urząd powstanie w ramach połączenia podległemu obecnie warszawskiemu RZGW Zarządu Zlewni w Puławach oraz Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie, nad którym nadzór pełni samorząd województwa. W puławskiej jednostce zatrudnionych jest ok. 20, a w WZMiUW ok. 200 osób.
– To nie będzie kwestia zwalniania pracowników i zatrudniania nowych, bo ich nie ma – zaznacza wojewoda lubelski Przemysław Czarnek.
Co na to opozycja? – To dobrze, że takie decyzje będą zapadały, o ile będą mogły zapadać bliżej nas – komentuje poseł Włodzimierz Karpiński, szef lubelskiej PO. – Ale generalna refleksja jest smutna, bo jak się wczytać w projekt ustawy, to jest w niej mowa głównie o większych kosztach. Boję się też, że stworzenie przedsiębiorstwa Wody Polskie będzie kolejnym asumptem do obsadzania stanowisk swoimi ludźmi.
Chodzi o to, że w podległym marszałkowi WZMiUW funkcje kierownicze pełnią osoby związane z rządzącą w województwie koalicją PO-PSL. Ludowcami są dyrektor Stanisław Jakimiuk i jego zastępcy Marian Starownik i Dariusz Prażmo, a trzecim wicedyrektorem jest związany z PO Jacek Bednarczyk. Nie ulega wątpliwości, że po zmianach nie będą mogli liczyć na zachowanie stanowisk.
Dyrektor Jakimiuk nie chce komentować sprawy. – Wciąż czekamy na ostateczne decyzje. Ale mamy zapewnienia, że wszyscy pracownicy znajdą zatrudnienie w nowej jednostce. Zobaczymy jednak, co z tego wyjdzie – zastrzega.