W restauracjach w centrum Lublina udawał zwykłego klienta, po czym niepostrzeżenie wychodził z cudzymi torebkami. 40-letni Michał K. wpadł w niedzielę.
Okazało się, że w ostatnich tygodniach w lokalach i klubach w centrum Lublina doszło do serii kradzieży torebek. Przyznał się do nich Michał K.
- Na początku czerwca w ogródku piwnych na lubelskiej starówce ukradł kobiecie torebkę, w której był telefon, dokumenty i pieniądze – mówi Andrzej Fijołek, z KWP w Lublinie. – W pizzerii na Krakowskim Przedmieściu zabrał torebkę wiszącą na oparciu krzesła. W sobotę w restauracji przy tej samej ulicy ukradł skórzaną torbę, która leżała za barem. Były w niej perfumy i książki.
Michał K. zadeklarował, że chce się dobrowolnie poddać karze. Chce zostać skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat.