Ruch wahadłowy ma być wprowadzony na górnym odcinku ulicy. Utrudnienia, tak jak poprzednio, związane są z budową sieci ciepłowniczej. Finałem tych robót będzie całkowite zamknięcie drogi, na szczęście tylko na jeden dzień
Prace, które zaczną się w środę, są kontynuacją budowy podziemnej sieci rozpoczętej w zeszłym roku. Tym razem utrudnienia mają dotyczyć odcinka między posesjami przy Bernardyńskiej 12 i 14.
Najpierw rozkopany zostanie pas jezdni znajdujący się bliżej kościoła, a ruch w obu kierunkach będzie prowadzony drugim pasem. Tak ma być przez pięć do sześciu dni. Potem będzie odwrotnie. Miejsca na samochody jest tu mało, więc w grę wchodzi tylko ruch wahadłowy, którym sterować ma sygnalizacja świetlna. W przeciwnym razie trzeba by tu wprowadzić ruch jednokierunkowy.
Największych kłopotów można się spodziewać na sam koniec. Wykonawca robót zobowiązany jest do tego, by na ulicy, którą rozkopał, ułożyć całkiem nową nawierzchnię. Ponieważ nowy asfalt ma być układany na całej szerokości jezdni, nie da się tego zrobić bez całkowitego zamknięcia drogi dla ruchu kołowego.
– Wstępnie prace te planowane są na sobotę 14 maja – informuje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Jeżeli tego dnia pogoda nie będzie sprzyjała pracach przy nowej nawierzchni, to zostaną one przeniesione na weekend po Bożym Ciele, czyli dopiero na 28 maja.
Z powodu całkowitego zamknięcia drogi cała komunikacja miejska zostanie skierowana przez Rusałkę i Mościckiego. Autobusy zostaną wtedy zwolnione z nakazu skrętu w prawo z Rusałki w Zamojską i będą mogły kierować się w stronę ul. Wyszyńskiego.