Kilka tysięcy przedmiotów z wojennego cmentarza pod Świdnikiem można oglądać na Zamku Lubelskim. Archeolodzy odnaleźli je przy żołnierzach, których szczątki przeniesiono do specjalnej kwatery na cmentarzu komunalnym w Świdniku.
– Musieliśmy przenieść cmentarz, by nie było kolizji z przyszłym lotniskiem w Świdniku – tłumaczy Piotr Jankowski, rzecznik Portu Lotniczego Lublin.
Wojenny cmentarz zajmował powierzchnię 0,1 ha. Powstał w 1915 roku. Historycy szacowali, że po walkach I i II wojny światowej może na nim spoczywać kilkuset żołnierzy różnych narodowości. I nie pomylili się. Już po kilku godzinach od rozpoczęcia prac koparka dokopała się do zbiorowej mogiły, w której spoczywały szczątki 5 żołnierzy austriackich. W innych zbiorowych mogiłach, do których dotarto w następnych dniach spoczywało nawet 70 żołnierzy. W sumie ekshumowano 208 żołnierzy, w tym 189 armii austro-węgierskiej, 18 armii rosyjskiej i jednego żołnierza polskiego z okresu II wojny światowej.
– Narodowość ustalaliśmy na podstawie guzików od mundurów, czy zachowanych elementów umundurowania – mówiła archeolog Ewa Wichrowska.
Odnalezione kości i czaszki żołnierzy chowane były do specjalnie oznaczonych worków i umieszczane w ekshumacyjnych skrzyniach. W nich przewożono je codziennie do wojennej kwatery na cmentarzu komunalnym w Świdniku. Tam wiosną stanął pomnik-mogiła poświęcony poległym żołnierzom. Znalazły się na nim tablice w języku polskim, niemieckim, rosyjskim i węgierskim. A także 2 krzyże, w tym jeden prawosławny. Około 4,5 tysięcy przedmiotów odnalezionych przy żołnierzach poddano konserwacji w Pracowni Konserwacji Ceramiki i Metali na Zamku w Lublinie. Tam można je oglądać na specjalnej wystawie "Cmentarz wojenny w Świdniku”.
Prace związane z przenosinami cmentarza kosztowały ok. 250 tys. zł. Pokrył je Urząd Miejski w Świdniku. W piątek odsłonięto i uroczyście poświęcono pomnik-mogiłę.
– Przekazaliśmy te fundusze w ramach naszego wkładu w budowę portu lotniczego – mówi Artur Soboń, rzecznik UM w Świdniku.