Lublin. Tuż po godz. 10 na policję dzwoni anonimowy mężczyzna informując, że w holu poczty leży bomba z nieznaną toksyczną substancją. W tym czasie w budynku przebywa ponad 150 osób. Ochrona poczty rozpoczyna ewakuację, ale w jej trakcie wybucha bomba. W budynku uwięzionych zostaje w sumie 17 osób. 5 z nich jest rannych. To scenariusz dzisiejszych ćwiczeń na pl. Litewskim i w Poczcie Głównej.
Na miejsce przyjeżdżają też inne służby. - Musimy sprawdzić, czy nie doszło do skażenia biologicznego - mówi Janusz Słodziński z lubelskiego sanepidu. Wstępne badania wykluczają skażenie wąglikiem. Pobrane z poczty próbki w policyjnej asyście jadą na dokładniejsze badania w laboratorium. Póki nie będzie pewności, że substancja nie była groźna, wszyscy wychodzący z budynku muszą przejść przez specjalny namiot do dekontaminacji, czyli odkażania. W pierwszej komorze trzeba się rozebrać, w drugiej ciało jest myte, z trzeciej części wychodzi się w czarnym worku.
- Jak oceniam akcję? Na pięć z plusem - mówi Gregorek. - Musimy jeszcze popracować nad lepszą łącznością z policją.