Na 48 skontrolowanych miejsc wyjazdowych i 15 letnisk, gdzie dzieci i młodzież wypoczywają w miejscu zamieszkania, tylko w trzech pojawiły się nieprawidłowości.
– Okazało się, że nie jest najgorzej – twierdzą inspektorzy. Jedynymi "uchybieniami” były brudne kubki, roje much i ogólny bałagan w stołówkach i restauracjach. Sanepid wręczył pierwsze mandaty. Pochwalił natomiast ośrodki za: "posiłki różnorodne, urozmaicone, uwzględniające udział produktów spożywczych z różnych grup”.
– Właściwie to teraz dowiadujemy się jak wyglądają letniska czy kolonie. Wcześniej był wymóg dopuszczenia takiego ośrodka do wypoczynku. Teraz został zniesiony – mówi Renata Gawron, kierownik oddziału higieny dzieci i młodzieży Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Lublinie. – Każda z placówek będzie przez nas przynajmniej raz skontrolowana. Teraz, po pierwszych kontrolach okazuje się, że są one jednak właściwie przygotowane.
Gdzie pojawiły się nieprawidłowości? W OSiR w Janowie Lubelskim inspektorzy stwierdzili, że szklane kubki były niedokładnie myte, oraz ochrona przed owadami w w kuchni była niewłaściwa. Pojawiały się tam muchy.
Z kolei w stołówce Sezonowego Ośrodka "Caritas” w Neplach oraz w restauracji "Smakoszanka” w Łęcznej posypały się mandaty za bałagan
Nie było natomiast uwag do stanu higienicznego i sanitarnego w żadnym ze skontrolowanych miejsc. W regionie sanepid nie znalazł też przypadków "dzikiego” wypoczynku.
Na Lubelszczyźnie wypoczywa w sumie około 3 tysięcy dzieci. Kontrole wykonywane są co kilkanaście dni.