– Oluś i Bartuś urodzili się w 28. tygodniu ciąży. Na początku musieliśmy się zmierzyć z poważnymi problemami jak np. sepsa. Przez dwa miesiące chłopcy musieli przebywać w szpitalu. Na szczęście najgorsze za nami, więc mogę być trochę spokojniejsza – mówi Patrycja Borczaniuk, mama bliźniaków, którzy mają już 11 miesięcy.
W czwartek pani Patrycja i rodzice innych przedwcześnie urodzonych dzieci świętowali w szpitalu przy ul. Staszica w Lublinie Międzynarodowy Dzień Wcześniaka.
– Od 30. tygodnia ciąży leżałam już w szpitalu, bo chłopcy mogli się urodzić w każdej chwili. Przyszli na świat w 35. tygodniu, ale wagę mieli bardzo dobrą: 2580 i 2170 g. Teraz rozwijają się nawet szybciej niż rówieśnicy urodzeni w terminie – opowiada Anna Wieczorek, mama bliźniaków Kuby i Miłosza.
– Nasz synek 9 stycznia skończy roczek. Rozwija się dobrze, wszystko idzie w dobrym kierunku. Konieczna jest jednak rehabilitacja, bo napięcie mięśni jest jeszcze zbyt mocne – dodaje Natalia Wais, mama Gabriela, który po urodzeniu ważył niecałe 1,5 kg.
Wcześniaki to dzieci urodzone poniżej 37. tygodnia ciąży. Teraz m.in. dzięki nowoczesnemu sprzętowi lekarze są w stanie ratować dzieci urodzone powyżej 24. tygodnia życia. To granica przeżycia i mówi się wówczas o skrajnym wcześniactwie.
W lubelskiej klinice przy Staszica w wyniku przedwczesnego porodu przychodzi na świat ok. 50 dzieci rocznie. – To mniej niż 10 proc. wszystkich porodów. Są wśród nich dzieci ze skrajnie niską masą urodzeniową, nawet poniżej 500 g – mówi dr n. med. Monika Wójtowicz-Marzec, kierownik Oddziału Noworodków SPSK1. – Niedawno urodziła się nam dziewczynka, która ważyła zaledwie 460 g. Teraz potroiła już swoją wagę, czuje się bardzo dobrze i radzi sobie coraz lepiej. To nasz duży sukces.
Liczba przedwczesnych porodów utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie, spada natomiast śmiertelność wcześniaków.
Ze względu na niedojrzałość narządów m.in. płuc wcześniaki mogą mieć niewydolność oddechową, dysplazję oskrzelowo-płucną, astmę. Są też problemy z narządem wzroku. Takie dzieci muszą być badane pod kątem retinopatii wcześniaków, często wymagają laseroterapii. Ze względu na to, że nie mogą utrzymać prawidłowej temperatury, po urodzeniu muszą przebywać w inkubatorze.
– Dlatego rolą perinatologa jest zapobieganie przedwczesnym porodom. Walczymy więc, żeby go zatrzymać, najdłużej jak to możliwe – tłumaczy prof. Anna Kwaśniewska, kierownik Kliniki Położnictwa i Patologii Ciąży SPSK1 w Lublinie.
Mleko z banku
Przy Klinice Położnictwa i Patologii Ciąży SPSK1 w Lublinie działa Bank Mleka Kobiecego. W pierwszej kolejności mogą z niego skorzystać wcześniaki. – Priorytetem są dla nas dzieci urodzone poniżej 32. tygodnia życia, o najniższej wadze 500-1000g. Karmienie ich od początku mlekiem kobiecym zmniejsza ryzyko wystąpienia sepsy oraz martwiczego zapalenia jelit – tłumaczy dr Wójtowicz-Marzec. – W pierwszych dniach życia wcześniaka matka zazwyczaj ma problem z laktacją. Wtedy właśnie potrzebne jest mleku z banku.
W pierwszych dobach życia wcześniaki potrzebują bardzo małych ilości pokarmu, ale są one bezcenne. Przy jednym karmieniu to jest ok. pół mililitra mleka, czyli w ciągu doby takie dziecko potrzebuje zaledwie 2-3 ml.