

(fot. Wojciech Nieśpiałowski/archiwum)
Kilkanaście dni może potrwać przejście ze starego systemu wywozu śmieci na nowy, który 1 lipca będzie wprowadzony na przeważającym obszarze Lublina. Dotyczy to 194 tys. mieszkańców. Na ich osiedlach pojawiają się już pierwsze kolorowe pojemniki do segregacji odpadów

Na nowy system muszą się przestawić przede wszystkim sami mieszkańcy. Już w kuchni powinni pomyśleć o tym, do którego worka wrzucą plastikowy kubek po śmietanie, do którego słoik po dżemie, gdzie wylądują ziemniaczane obierki, a gdzie reklamowe gazetki sklepów. Każdą z tych rzeczy trzeba będzie wyrzucać do innego worka. A każdy worek wynieść potem do innego kontenera.
Na pewno wywiozą
Rozwiezienie i ustawienie kontenerów to duża operacja. – Nie nastąpi to z dnia na dzień – przyznaje Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta. Dlatego nie należy się spodziewać, że w nocy 30 czerwca na 1 lipca, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, na osiedlach zjawią się kontenery w pięciu kolorach. – Okres przejściowy może trwać kilkanaście dni.
– Przez cały czas odpady będą wywożone – zapewnia Marta Smal-Chudzik, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, która odpowiada w Ratuszu za wprowadzenie nowego systemu odpadów. I podkreśla, że kontenery będą opróżniane bez względu na to, co się w nich znajdzie.
Sami mieszkańcy też będą potrzebować czasu na przyzwyczajenie się do nowych zasad, bo również w ich domach nie zadziała żadna czarodziejska różdżka. Nie każda kuchnia (zwłaszcza w starym bloku) jest tak przestronna, że bez problemu znajdzie się w niej miejsce na dodatkowe worki na śmieci.
Kogo to nie dotyczy?
Cała ta rewolucja nie dotyczy na razie mieszkańców dziesięciu dzielnic, w których nowy system wywozu odpadów nie wystartuje 1 lipca, tylko sporo później, bo nie udało się wybrać firm obsługujących te części miasta. Chodzi o następujące dzielnice: Czechów Południowy, Czechów Północny, Czuby Północne, Sławin, Stare Miasto, Śródmieście, Węglin Południowy, Węglin Północny, Wieniawę oraz dzielnicę Za Cukrownią. Tu odpady będą zbierane na dotychczasowych zasadach, czyli do dwóch pojemników: na frakcję suchą i na odpady zmieszane. Będzie tak do czasu wybrania przez Ratusz firm, które przejmą obsługę na nowych zasadach. – Przetarg na obsługę tych dzielnic ogłosimy w tym lub w przyszłym tygodniu – mówi Smal-Chudzik.