Na cel biorą osoby starsze, z reguły mieszkające samotnie. Tylko w pierwszych miesiącach tego roku oszuści działający metodą „na wnuczka” lub „na policjanta” zdobyli w przestępczy sposób 63 mln złotych.
Nie ma praktycznie dnia, żeby lubelska policja nie podawała informacji o kolejnych ofiarach. Starsze osoby odbierają tajemnicze telefony, w których słyszą przerażające informacje. Ktoś przedstawia się jako policjant i mówi, że wnuk seniora spowodował wypadek. Aby uniknąć więzienia, potrzebne są pieniądze. Często pada konkretna cena np. 100 tys. złotych. Tak samo jest w przypadku „wnuczków”, którzy opowiadają o wypadku i proszą o pieniądze. Po gotówkę stawia się albo „policjant”, albo „kolega”.
Za fatygę
Te historie są straszne, bo seniorzy oddają wszystkie pieniądze, jakie posiadają. Wypłacają z banków, pakują w reklamówki i przekazują oszustom. Do ostatniej chwili oszukani nie zdają sobie sprawy z tego, że padają ofiarom przestępstwa. Tak było gdy na początku września na stacjonarny numer starszej mieszkanki Lublina zadzwoniła „policjantka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie” i mówiła o wypadku spowodowanym przez syna seniorki. Zrozpaczona kobieta przekazała wysłannikom oszustów 40 tys. złotych i jeszcze dała mężczyźnie 200 złotych napiwku za fatygę.
Coraz częściej policji udaje się złapać przestępców. Tak było w przypadku 22-latka, którego właśnie zatrzymała lubelska policja. Już tymczasowo aresztowany i zarzucono mu jedno przestępstwo. Policja jednak uczula, że zarzutów może być aż 10 i zależy to od rozwoju śledztwa.
– Do oszustwa doszło w połowie września. Na telefon stacjonarny 80-latki zadzwoniła młoda kobieta podająca się za policjantkę. Poinformowała ją o trudnej sytuacji wnuczki, która w wypadku samochodowym zabiła człowieka – relacjonuje policja.
Aby uniknąć więzienia, trzeba było 100 tysięcy złotych. – Seniorka w tle słyszała głos innej młodej kobiety która prosiła o pomoc i przekazanie pieniędzy. Myślała, że to głos wnuczki – dodają mundurowi.
Seniorka takiej kwoty nie miała. W reklamówkę zapakowała jednak ponad 36 tysięcy złotych. Przekazała je taksówkarzowi, który przyjechał po paczkę. Potem wyszło na jaw, że sam nie wiedział o oszustwie, bo został wysłany na miejsce przez przestępców.
– W wyniku podjętych działań kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie oraz Kraśnika zatrzymali w Krasnymstawie 22-latka. Mężczyzna odebrał pieniądze od taksówkarza – informują służby i dodają: – W ostatnich tygodniach doszło na terenie naszego województwa do co najmniej kilku podobnych oszustw, gdzie do seniorów kierowani byli nieświadomi procederu taksówkarze.
Grube miliony
– Pandemia nie ostudziła zapału oszustów. Tylko w pierwszym półroczu 2021 r. niemal 1,2 tysiąca osób padło ofiarą wyłudzenia metodą „na wnuczka”, tracąc oszczędności rzędu 63 mln zł – wylicza firma Promedica24, która przyjrzała się problemowi i przytacza dane z lat poprzednich. Wspomniane 63 mln zł to wynik, jaki tego typu oszuści „osiągnęli” w całym 2018 roku. W 2019 r. wyłudzono 72 mln, a w 2020 r. – blisko 86 mln
Firma dodaje, że przestępcy wybierają na cel osoby starsze, żyjące samotnie i pozbawione wsparcia. – W Polsce nawet do 1 miliona osób pozostaje w stanie izolacji społecznej, objawiającej się utrzymywaniem bardzo ograniczonych relacji z innymi ludźmi, często żyjąc samotnie w swoich mieszkaniach i domach. Nieliczne kontakty społeczne wzmagają w osobach starszych pragnienie rozmowy, z czego dobrze zdają sobie sprawę naciągacze, potrafiący wysłuchać i okazać empatię. Stosując wyrafinowane techniki manipulacyjne, już podczas krótkiej rozmowy telefonicznej są w stanie uzyskać kluczowe dla nich dane i skłonić rozmówcę do działań mających na celu przekazanie pieniędzy – tłumaczy.
Zaznacza jednocześnie, że aż 60 procent z tych 2 tysięcy oszustw w pierwszej połowie tego roku, okazało się skutecznych. Dzięki czujności osób z otoczenia lub pracowników banku udaremniono z kolei 900 przypadków.
Bo pomagają
Przestępcy bazują na skłonności do udzielania pomocy finansowej członkom rodziny wśród osób starszych potwierdzają badania. – Zgodnie z danymi z raportu InfoSenior, 45 proc. ankietowanych seniorów przyznało, że udziela takiego wsparcia swoim bliskim, najczęściej przy niespodziewanych wydatkach. 3 proc. z kolei deklaruje, że regularnie pomaga im przekazując większe kwoty. Polscy seniorzy chętnie dzielą się zgromadzonymi oszczędnościami szczególnie wtedy, kiedy ich bliscy są w nagłej potrzebie – wylicza Promedica24.
Wiele przypadków miało miejsce w wakacje, bo wówczas osoby starsze zostają w domach same, gdy ich bliscy wyjeżdżają. – Osoby po 65. roku życia od dawna należały do grupy wiekowej najbardziej narażonej na działania oszustów, ze względu na czynniki zdrowotne i społeczne – nierzadko zmagają się one z demencją i innymi przypadłościami skutkującymi obniżoną aktywnością percepcyjną, a także często żyją w jednoosobowych gospodarstwach domowych. Statystyki z ostatniego półrocza dotyczące skali oszustw na osobach starszych prowadzą do smutnego wniosku - świadomość problemu wyłudzeń oraz sposobów zapobiegania sytuacjom potencjalnych zagrożeń jest nadal niska wśród polskich seniorów. Wciąż mamy na tym polu sporo pracy do wykonania – mówi Beata Czech, Dyrektor Wykonawcza Promedica24.