Amerykański fundusz, nowy właściciel lubelskiego Polmosu, skupił akcje spółki i zamierza wycofać ją z Giełdy Papierów Wartościowych.
Transakcję sprzedaży Polmosu przeprowadzono w listopadzie 2006 roku. Janusz Palikot, który za pośrednictwem spółki Jabłonna kontrolował Polmos, przyjął ofertę amerykańskiego funduszu inwestycyjnego Oaktree Capital Management.
- W branży wódek osiągnąłem już wszystko - tłumaczył Palikot. - Na kupnie Polmosu zarobiłem wystarczająco dużo. Teraz na dobre zajmę się polityką.
Nowi właściciele od początku nie ukrywali. Że mają zamiar wycofać firmę z Giełdy Papierów Wartościowych. Po dwóch wezwaniach drobnych akcjonariuszy do sprzedaży akcji Polmosu, Oaktree skupiło w miniony piątek w sumie 462 646 akcji, co łącznie z kupionymi od Palikota walorami daje funduszowi 96,05 proc. kapitału Polmosu. To umożliwia przymusowy wykup reszty akcji i wycofanie spółki z publicznego obrotu na giełdzie.
Co to wszystko oznacza dla pracowników firmy? Polmos zatrudnia 240 osoby. Niektórzy już teraz niepokoją się o swoją przyszłość. - Fundusz będzie chciał jak najwięcej zarobić, mogą zacząć ciąć koszty i zwalniać ludzi - mówi jeden z pracowników.
Waldemar Wasiluk, członek zarządu Polmosu uspokaja: - Od listopada nie było żadnych zmian w zatrudnieniu i nie są one planowane. Będziemy się rozwijać.
Eksperci rynku kapitałowego pozytywnie oceniają przejęcie Polmosu przez Oaktree i plany nowego właściciela. - Ja bym się nie bał o przyszłość Polmosu. Jednym z elementów jego strategii jest wycofanie z publicznego obrotu po to, by kierownictwo miało pełną kontrolę nad spółką, by mogło zwiększać jej konkurencyjność na rynku - wyjaśnia Robert Wolamin z lubelskiego oddziału Domu Maklerskiego IDM S.A. - Myślę, że Oaktree przez najbliższe 3 lata będzie inwestował w firmę, by zawalczyć o rynek z Polmosem Białystok.