Poseł Edward Wojtas, lider lubelskiego PSL i były marszałek naszego województwa chce udowodnić, że nie był tajnym
- Konsultowałem się już z prawnikami. Jednak zanim napiszę pozew do sądu muszę, poczekać na ustalenia klubu PSL. Chcemy przyjąć jednolitą linię postępowania - powiedział nam wczoraj Wojtas.
O tym, że poseł miał współpracować z PRL-owską bezpieką poinformował we wtorek Instytut Pamięci Narodowej. Według tych doniesień Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała jako współpracowników kilku obecnych parlamentarzystów - w tym szefa lubelskich ludowców.
IPN podał, że Wojtas był kandydatem na TW od lutego 1986 roku, a w marcu 1987 roku został zarejestrowany jako TW "Marek”. Miał brać udział w sprawie o kryptonimie "Zjednoczeni”, dotyczącej prawicowej działalności w ruchu ludowym. Został wyrejestrowany w styczniu 1990 roku. Teczki Wojtasa zostały zniszczone w tym samym miesiącu. Brak jakichkolwiek informacji operacyjnych.
- Nigdy nie byłem tajnym ani jawnym współpracownikiem służb. Niczego nie podpisywałem, nie brałem pieniędzy, nie pisałem raportów - mówił nam Edward Wojtas.
Z SB miał współpracować również poseł PSL Mirosław Pawlak, a jego partyjny kolega poseł Eugeniusz Kłopotek miał być kontaktem operacyjnym. Obaj zaprzeczyli tym informacjom. (RP)