24-letni mieszkaniec Cycowa zginął wczoraj w nocy zastrzelony przez 29-letniego mężczyznę. Zginął, bo przypadkowo nawinął się pod lufę. Do zdarzenia doszło kilka minut po północy w barze przy głównej ulicy w miasteczku. 29-latek razem ze znajomymi pił alkohol.
ze sobą strzelbę. Wrócił z nią przed bar. Kiedy wychodzili goście, podszedł do jednego z nich. Wyciągnął broń i strzelił.
– Kula trafiła 24-latka prosto w serce – mówi nadkomisarz Jacek Kucharczyk z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej. – Mężczyzna zmarł na miejscu.
Podejrzany przyznał się do morderstwa. Tłumaczył się, że broń wypaliła przypadkowo. Jak ustalili policjanci, zabójca chciał nastraszyć mężczyznę, z którym miał zatarg w barze. Zastrzelił natomiast 24-latka, który nie brał udziału w kłótni. Zginął, bo pierwszy wyszedł z lokalu. Zabójcy grozi nawet dożywocie. W domu podejrzanego o morderstwo policjanci znaleźli jeszcze jeden karabin-samoróbkę.