W nocy doszło do eksplozji, która doszczętnie zniszczyła budynek pralni pierza przy ul. Bursaki. W środku nikogo nie było.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 3.30.
Silny wybuch zniszczył budynek o pow. 400 metrów przy ul. Bursaki 15. - Eksplozja była tak silna, że ściany się rozsypały, a żelbetowy strop wpadł do środka - mówi Michał Badach, rzecznik lubelskich strażaków.
W środku znajdowała się pralnia pierza oraz zakład produkcyjny poduszek i kołder. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce ugasili gruzowisko. Potem trwały poszukiwania osób, które mogły znajdować się w środku. Na miejsce trzeba było ściągnąć ciężki sprzęt budowlany. - Wiadomo już, że wewnątrz nikogo nie było - mówi Badach.
Przyczyną zdarzenia był prawdopodobnie wybuch gazu. W budynku znajdowały się kotły do ogrzewania oraz instalacja gazowa. - Niewielkim uszkodzeniom uległ także budynek przylegający do pralni - mówi Badach.
Na miejscu pracowało pięć jednostek. Akcja strażaków już się zakończyła. Policjanci będą wyjaśniać okoliczności zdarzenia.
W związku z wybuchem autobusy linii nr 18 kursują z pominięciem przystanków Bursaki i Rapackiego w obu kierunkach.