Znany lubelski redaktor dowiedział się od dziennikarza z Warszawy, że jego nazwisko zostało usunięte z raportu o działalności Wojskowych Służb Informacyjnych.
Dowiedzieliśmy się jednak, że o sprawie rozmawiano z lubelskim dziennikarzem. - O umieszczeniu swojego nazwiska w raporcie z działalności WSI dowiedziałem się od jednego z reporterów ogólnopolskiego Dziennika, który do mnie zadzwonił. Nikt mnie oficjalnie o niczym nie informował - mówi nam dziennikarz.
Wiadomo o nim, że wiele lat był korespondentem zagranicznym. Teraz pracuje w Lublinie. Stanowczo zaprzecza, by za granicą współpracował z WSI. - Niczego nie podpisywałem. Jako dziennikarz obracałem się także w środowisku dyplomatów, którzy wciąż się zmieniali. Możliwe, że byli wśród nich agenci. Ja nie miałem takiej wiedzy.
Dziennikarze współpracujący z TVP Lublin już w grudniu dotarli do dokumentów, z których wynikało, że nazwisko redaktora znajdzie się na liście. Emisję programu na temat raportu z likwidacji WSI zaplanowano na początek stycznia. Ale z tygodnia na tydzień przekładano. Szef lubelskiego oddziału TVP Tomasz Rakowski tłumaczył, że program ukaże się po opublikowaniu raportu. - Tych "przecieków” raport nie potwierdził, więc program ostatecznie nie powstał - powiedział nam wczoraj Rakowski.
Sam dziennikarz uważa, że raport jest potrzebny, a nazwiska agentów powinny zostać ujawnione. - Ale mam świadomość, że jego niedociągnięcia mogą uderzać w konkretnych ludzi - dodaje.