7,64 proc. to frekwencja w naszym województwie w czasie niedzielnego referendum. To trochę mniej niż średnia w kraju. Oznacza to, że wyniki głosowania nie będą wiążące.
W niedzielę w lokalach wyborczych odpowiadaliśmy na trzy pytania. 78,75 proc. głosujących opowiedziało się za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych. 17,37 proc. wyraziło poparcie dla utrzymania finansowania partii politycznych z budżetu państwa, a 94,51 chciało zmian w przepisach prawa podatkowego i rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika. Z tym, że ostatnie z pytań było nieaktualne, bo w międzyczasie została przyjęta ustawa w tej sprawie.
Wyniki w naszym regionie były bardzo podobne do ogólnopolskich, a różnica wynosiła w granicach jednego procenta. Ostatecznie referendum jednak nie będzie wiążące. Żeby tak się stało, zagłosować musiałaby co najmniej połowa uprawnionych.
– To nie jest zaskoczenie, ale aż tak niską frekwencję trudno było przewidzieć. To świadczy o tym, że referendum było zorganizowane niepotrzebnie i wydano za dużo pieniędzy na coś, czego społeczeństwo nie „kupiło” – ocenia prof. Andrzej Podraza, politolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Główne powody to słaba kampania referendalna i brak wytłumaczenia konsekwencji odpowiedzi na poszczególne pytania – dodaje.
Zdaniem politologa, najwięcej stracił na tym były prezydent Bronisław Komorowski. – Doprowadził do organizacji referendum licząc, że pomoże mu to wygrać w drugiej turze wyborów prezydenckich. Straciła też Platforma Obywatelska, która poparła tę inicjatywę. Ale ta strata nie powinna być odczuwalna w wynikach sondażowych przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi – przewiduje prof. Podraza.
W województwie lubelskim najwyższą frekwencję zanotowano w gminie Ułęż w powiecie ryckim, gdzie zagłosowało 11,64 proc. uprawnionych. Najniższa miała miejsce w Serokomli, gdzie zanotowano 3,88 proc. Jeden z lokali przez cały dzień odwiedziło tam zaledwie… siedmiu z 382 wyborców. Nawet mieszkańcy znanego w całej Polsce z wysokiej frekwencji Godziszowa tym razem nie zmobilizowali się do pójścia do urn. Głosy w całej gminie oddało 6,43 proc. uprawnionych.
- 11,64 proc. najwyższa frekwencja w naszym województwie - w gminie Ułęż
- 3,88 proc. najniższa frekwencja w woj. lubelskim – Serokomla
- 7 wyborców – głosowało w jednym z lokali w Serokomli
- 7,8 proc. frekwencja w skali całego kraju