Po godz. 3 w nocy zaraz za dworcem wykoleił się pociąg towarowy. Linia kolejowa jest uszkodzona. Zablokowane są dwa tory.
Kolej uruchomiła rano komunikację zastępczą. Pasażerowie byli dowożeni do Motycza, gdzie czekały na nich właściwe pociągi. Podobnie wyglądał powrót z Motycza do Lublina.
Pomiędzy Lublinem, a Motyczem kursowały jedynie autobusy szynowe. Zostały one skierowane na trzeci, mało używany tor. Kolejarze uznali, że stan techniczny tego toru nie pozwala na jazdę większych pociągów.
Później okazało się, że przez zapasowy tor można puścić także zwykłe pociągi, ale złożone z nie więcej niż czterech wagonów.
- Dlatego pociągi wyjeżdżające z Lublina będą skrócone do czterech wagonów - zapowiada Lech Ogórkiewicz, dyrektor Lubelskiego Zakładu Przewozów Regionalnych PKP.
Problemy będą z uruchomieniem pociągu pospiesznego "Długosz” do Krakowa i Katowic, który z Dworca Głównego ma odjechać o godz. 14.55. Tego składu nie da się ograniczyć do czterech wagonów. Dlatego odjedzie w dwóch częściach, które zostaną połączone w Motyczu.