Mężczyzna, którego zwłoki znaleziono w niedzielę w Męćmierzu pod Kazimierzem, to Piotr Mitan, dyrektor biura Prawa i Sprawiedliwości w Radomiu, członek zarządu regionu mazowieckiego tej partii. Wszystko wskazuje, że polityk został zamordowany.
Kamery zainstalowane na ulicy zarejestrowały, że doszedł do ulicy Moniuszki. Był w barze w centrum miasta, gdzie zjadł obiad, zapłacił i wyszedł. Potem ślad po nim zaginął.
Mitan to w Radomiu znana postać. Kiedy zaginął w gazetach ukazało się jego zdjęcie. – Mieliśmy sygnały od ludzi, którzy twierdzili, że widzieli go jeszcze we wtorek. Kulejącego i brudnego – mówi Marek Suski, poseł PiS. – Podejrzewaliśmy, że został pobity albo uległ wypadkowi i stracił pamięć.
W niedzielę około 10, w okolicy Kazimierza Dolnego przy drodze do Męćmierza, kobieta spacerująca po lesie natrafiła na zwłoki mężczyzny. Nie były ukryte. Lekarz stwierdził ranę kłutą klatki piersiowej. Przy zmarłym nie znaleziono żadnego dokumentu. Denat miał długie włosy ułożone w charakterystyczny kucyk. Policja skojarzyła to z zaginięciem Mitana. Wczoraj zwłoki rozpoznała jego rodzina.
Wszystko wskazuje, że Mitan został zamordowany w piątek. – We wtorek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która jednoznacznie ustali przyczynę zgonu – mówi Andrzej Jeżyński, rzecznik
Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Nie wiadomo, jak działacz PiS znalazł się na Lubelszczyźnie. Nie miał tu rodziny. – Nic nie wskazywało, że miał jakieś problemy – wspomina Marszałkiewicz. – Był rzetelnym i zorganizowanym człowiekiem, ma sześcioro dzieci, miesiąc temu został dziadkiem.
Wcześniej Mitan działał w związkach zawodowych, organizował kampanię wyborczą do ostatnich wyborów parlamentarnych. W piątek brał jeszcze udział w zarządzie regionu PiS.