Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Rozmowa z Krzysztofem Skórą, członkiem "Solidarności” z Kraśnika, który jutro jedzie na manifestację do Warszawy
• Po co jedziecie manifestować do Warszawy?
- Hasłem przewodnim demonstracji będzie godna praca, godna płaca i godna emerytura. Będziemy protestowali przeciwko zmianom w Kodeksie Pracy. Chcemy podwyższenia najniższej płacy minimalnej do poziomu połowy średniej krajowej, tj. około 1,5 tys. zł. Poza tym chcemy podniesienia wysokości świadczeń przedemerytalnych.
• Wywalczycie coś?
- Nie wiem, z każdym rządem praktycznie walczymy o to samo. Jedni się trochę ugną pod naszymi żądaniami, a inni nie.
• Która to Pańska manifestacja?
- Chyba jedenasta. Staram się być na wszystkich, bo wierzę, że to przynosi skutek. W ten sposób możemy zwrócić uwagę każdego rządu na problemy wszystkich pracujących.
• Jak jest atmosfera podczas protestu?
- Z jednej stronny zawsze jest jakiś lęk i niepokój, bo otaczają nas kordony policji i nie raz służby mundurowe rozpędziły protestujących. Z drugiej jednak, jak człowiek idzie bark w bark z drugim człowiekiem i głośno wykrzykuje to samo hasło, to dodaje to ogromnej otuchy. Idzie się wtedy raźniej i odważniej.
• Wiadomo ilu będzie protestujących?
- Na pewno kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Tylko z Kraśnika wyjeżdża pięć autokarów - to prawie 200 osób. Podczas ostatniej manifestacji, na jakiej byłem, szło nas 150 tysięcy osób. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie.
Rozmawiał Fabian Plapis
Rozmawiał Fabian Plapis
