Trwa obława na fikcyjnych rencistów. Policjanci zapukali wczoraj do drzwi Krzysztofa L.. To już 13 osoba zatrzymana w sprawie afery rentowej.
Dokumenty załatwiła mu pośredniczka, która od kilku miesięcy przebywa w areszcie. Kobieta za łapówki potrafiła zdobyć fałszywa historie choroby, z której wynikało, że ubiegający o rentę jest obłożnie chory.
- Krzysztof L. od 2000 do 2005 roku wyłudził na szkodę lubelskiego ZUS-u ponad 35 tys. tysięcy złotych nienależnego świadczenia - mówi Anna Smarzak, z biura prasowego KWP w Lublinie.
Mężczyzna usłyszał w prokuraturze zarzut wyłudzenia pieniędzy. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Ma wpłacić pięć tysięcy poręczenia majątkowego.
To już 13 osoba, która usłyszała zarzuty w aferze rentowej. Kilku z podejrzanych to pośrednicy, którzy załatwiali renty. Teraz mówią policjantom komu pomogli zdobyć świadczenia oraz kto im w tym pomagał. Podają nazwiska fałszywych rencistów oraz skorumpowanych lekarzy.
(er)