Remont amfiteatru w Parku Ludowym kosztował 100 tys. zł. To było trzy lata temu. Dziś zamiast koncertów słuchać brzęk butelek, a widownia porasta chwastami.
Remont kosztował 100 tys. złotych. Na zlecenie Ratusza wykonała go firma Kom-Eko. Miasto zorganizowało tu zaledwie kilka - i to niezbyt dużych - imprez. Największą były dożynki miejskie. Urząd Miasta przedstawiał Park Ludowy wraz z amfiteatrem jako miejsce, w którym będzie propagować poszanowanie dla środowiska naturalnego. Tymczasem weekendowy "Ekopiknik” organizowany przez prezydenta odbędzie się nad zalewem.
Nieużywana widownia porasta chwastami wybijającymi się spomiędzy kostki brukowej. - Jak dla mnie to tę kasę bezmyślnie wywalili w błoto - mówi pan Adam, który często przychodzi tu bawić swoje wnuki. - Zamiast wydawać pieniądze na układanie kostki w amfiteatrze, mogliby sypnąć groszem na remont alejek. Asfalt się rozłazi na boki i trzeba cały czas patrzeć na chodnik, żeby sobie nogi nie skręcić. A scena stoi, nikt jej nie używa i nikt o nią nie dba.
- Wydaliśmy już zlecenie uporządkowania amfiteatru - zapewnia Tomasz Radzikowski, dyrektor odpowiedzialnego za sprzątanie Wydziału Gospodarki Komunalnej w lubelskim Urzędzie Miasta. - Myślałem, że zostało to już zrobione, bo zlecenie poszło już jakiś czas temu. Być może sprawa czeka w kolejce. Na pewno obiekt będzie uprzątnięty jeszcze w sierpniu - dodaje.
Tyle, że na wielkie koncerty raczej liczyć można. Bo brakuje odpowiednich przyłączy energetycznych, które pozwoliłyby zasilić scenę i nagłośnienie. - Jak tam były koncerty, to na agregatach prądotwórczych - przyznaje Radzikowski.