366 tys. zł z kieszeni lublinian dołożył Ratusz do IV etapu Tour de Pologne. Ale kolarze zakpili z kibiców - przerwali wyścig, bo uznali że asfalt jest za śliski.
Do organizacji lubelskiego etapu Tour de Pologne miasto dopłaciło 366 tys. zł. Czy z powodu buntu kolarzy i przedwczesnego zakończeniu lubelskiego etapu wyścigu miasto może zażądać zwrotu części pieniędzy?
Dlaczego?
A czy dochodzenie zwrotu pieniędzy jest w ogóle możliwe?
•••
Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta Lublina:
• Czyli jak?
• ...i znów mu zapłacimy?
•••
• A można oszacować, ile kosztowało to, czego nie dostaliśmy?
• Można zobaczyć umowę?
•••
Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR: - Nie mogę udostępnić umowy, bo jest objęta tajemnicą handlową.
- Ale umowa jest zawarta z podmiotem prywatnym. Proszę się w tej sprawie zwracać się do Kancelarii Prezydenta.