Na najbliższą sesję Rady Miasta trafi projekt stanowiska w sprawie regionalnego przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Obecnie w Polsce działa tylko jedno takie biuro, ulokowane we Wrocławiu.
Na najbliższą sesję Rady Miasta trafi projekt stanowiska w sprawie regionalnego przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Obecnie w Polsce działa tylko jedno takie biuro, ulokowane we Wrocławiu.
Z pomysłem, w toku kampanii wyborczej, przed tygodniem wyszedł ubiegający się o sejmową reelekcję poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Krawczyk.
- My tutaj na wschodzie potrzebujemy biura Komisji Europejskiej. Jesteśmy największym miastem Polski wschodniej o największym potencjale gospodarczym, ekonomicznym, kulturowym, społecznym i demograficznym. Studiuje tu 100 tysięcy studentów. Takie przedstawicielstwo będzie z korzyścią dla wszystkich – przekonuje parlamentarzysta. I dodaje, że za taką lokalizacją przemawia także bliska odległość od granicy z Ukrainą.
Za utworzeniem w Lublinie delegatury KE opowiadają się także władze miasta. Jak zapowiada prezydent Krzysztof Żuk, wkrótce do komisji zostanie skierowana oficjalna propozycja w tej sprawie. Z kolei na najbliższe obrady Rady Miasta ma trafić stanowisko dotyczące tego przedsięwzięcia.
- Jest to inicjatywa ponad podziałami, nie ma w niej nic kontrowersyjnego. Być może dziś nie wszyscy radni byliby skłonni pod nią się podpisać, ale sesja jest w przyszłym tygodniu, po wyborach parlamentarnych i mam nadzieję, że pomysł zostanie przyjęty jednomyślnie. Osobiście bardzo bym chciał, żeby doszło do jego realizacji – mówi Jaroslaw Pakuła, przewodniczący Rady Miasta Lublin.
Posiedzenie rady zaplanowano na czwartek, 19 października.