W bloku przy ul. Żywnego Ibszowie spędzili 39 lat.
– 36 lat mieszkaliśmy w pięknym dwupokojowym mieszkaniu. Mieliśmy widną kuchnię i wszystkie wygody. Kiedy się wprowadzaliśmy były tu tylko cztery bloki. Potem wszystko zaczęło rosnąć i się rozbudowywać. Tutaj cieszyliśmy się, że Polak został papieżem. Tu przetrwaliśmy stan wojenny. Tu się cieszyliśmy, że po 89 roku wszystko się zmieniało – opowiada pani Zofia.
Pan Witold codziennie chodził na ulicę Rusałka. Pracował tam jako ślusarz. Pani Zofia z wykształcenia jest fryzjerką, ale jej droga zawodowa była bardzo zmienna.