Już 26 maja lubelscy radni mają głosować nad podwyżką opłat za przejazdy komunikacją miejską. Prezydent Lublina twierdzi, że wzrostu cen nie można uniknąć.
Planowana podwyżka miałaby wejść w życie 1 lipca.
Bilet 15-minutowy ma zdrożeć z 2,80 na 3 zł.
- 40-minutowy z 3,60 zł na 4,00 zł,
- 90-minutowy ma kosztować już nie 4,40 zł ale 4,80 zł.
- Jednoprzejazdowy zdrożałby z 4,20 zł na 4-60 zł.
- Cena dobowego ma wzrosnąć z 12 na 13,20 zł.
- W taryfie pojawiłby się nowy bilet 6-godzinny za 8,20 zł.
Wzrosnąć mają też stawki w taryfie przystankowej, gdzie maksymalna opłata za przejazd wzrosłaby z 4,20 na 4,60 zł.
Podwyżka ma dotyczyć także biletów okresowych.
- 30-dniowy dla posiadaczy Lubelskiej Karty Miejskiej zdrożałby z 88 na 96 zł,
- 30-dniowy bilet na pierwszą strefę dla osoby nieposiadającej LKM miałby zdrożeć ze 119 na 128 zł,
- 30-dniowy bilet na obie strefy dla osób, które nie mają LKM podrożałby ze 172 na 188 zł.
Nad takimi podwyżkami (tabela cenowa jest o wiele dłuższa) już 26 maja ma głosować Rada Miasta. Prezydent tłumaczy, że „rzeczywistości zaklinać nie można” i nie da się utrzymać obecnych cen biletów.
– Ze względu na dramatyczny przyrost kosztów energii elektrycznej i paliwa – wyjaśnia Krzysztof Żuk. – Jeżeli MPK będzie płacić trzykrotnie więcej za energię elektryczną, to są to koszty, które ktoś kusi pokryć. Nie da się już tego zrobić dotacją z budżetu.
Spytaliśmy prezydenta wprost, czy oprócz przejazdów komunikacją miejską mogą w Lublinie zdrożeć także inne usługi publiczne świadczone przez samorząd. – Na razie tego nie przewidujemy – odpowiada Żuk. – Mówimy teraz wyłącznie o komunikacji miejskiej.