Gdzie złożyć wniosek? Na jaką pomoc z budżetu państwa mogą liczyć osoby, które w skutek wichury, deszczu nawalnego czy gradu mają: uszkodzony dom, budynek gospodarczy albo straciły uprawy?
– Na pewno będziemy starać się o pomoc – mówi Katarzyna Zarajczyk z podlubelskiego Stasina. W wyniku nawałnicy, która przeszła m.in. nad Lublinem i powiatem lubelskim w nocy z poniedziałku na wtorek, jej gospodarstwo poniosło ogromne szkody. Wichura zerwała dach domu. Uszkodzone zostały też budynki gospodarcze. Straty dotyczą również upraw.
– Prąd już mamy. Został przywrócony w środę ok. południa – mówi mieszkanka gminy Konopnica. – Obecnie porządkujemy wszystko koło domu. Pomagają nam sąsiedzi, rodzina, a także strażacy. Teraz łatamy ogrodzenie. Był już też murarz, bo chcemy zacząć prace przy naprawie dachu. Niestety, jest problem z dostępnością materiałów budowlanych.
Wyjątkowo dużo zdarzeń
W podobnej sytuacji są też inne rodziny w województwie lubelskim m.in. mieszkańcy gminy Krzywda (powiat łukowski) i gminy Kłoczew (powiat rycki), na terenie których w niedzielę wystąpił deszcz nawalny.
– Niektórzy twierdzą, że przeszła także trąba powietrza. Padał również grad – relacjonował na wczorajszej konferencji prasowej nadbryg. Grzegorz Alinowski, lubelski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej. – Po przejściu nawalnych opadów z porywistym wiatrem mieliśmy 60 interwencji na terenie powiatu ryckiego i 31 interwencji na terenie powiatu łukowskiego.
Dotyczy to tylko jednego dnia.
Wyjazdów związanych z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi w tym roku odnotowano już niestety znacznie więcej. Szef wojewódzkiej PSP przyznał, że tegoroczne lato jest wyjątkowo bogate w zdarzenia nadzwyczajne spowodowane anomaliami pogodowymi. – Od 1 czerwca do 18 sierpnia mieliśmy w sumie 3 730 zdarzeń na terenie województwa lubelskiego spowodowanych pogodą – podliczał szef Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie.
Poszkodowani
Z informacji przekazanych na wczorajszej konferencji prasowej wynika, że w ciągu ostatnich dni silne wiatry zerwały lub uszkodziły dachy na ok. 30 domach i ok. 40 budynkach gospodarczych w Lubelskiem. Zniszczone zostały też uprawy – na przykład kukurydzy.
Osoby poszkodowane mogą ubiegać się o pomoc z budżetu państwa. Część z nich już to zrobiła.
– We wtorek zostało uruchomionych 18 tys. zł z przeznaczeniem na zasiłki dla rodzin z gminy Krzywda. Wnioski dotyczyły trzech rodzin – mówił na spotkaniu z dziennikarzami Lech Sprawka, wojewoda lubelski. – W tej chwili czekamy na wnioski z gminy Kłoczew. Środki także mamy zabezpieczone na koncie. Jeśli otrzymamy wnioski, to pieniądze natychmiast zostaną przekazane.
Wojewoda wyjaśnił też, że są wdrożone nowe wytyczne dotyczące zdarzeń, mających znamiona klęski żywiołowej. Chodzi o pieniądze z rezerwy celowej budżetu państwa dla poszkodowanych rodzin. – Pomoc jest w dwóch pionach – pomocy społecznej i resortu rolnictwa – wyjaśniał Lech Sprawka.
Pomoc społeczna
– W pierwszym przypadku chodzi zarówno o pomoc doraźną – zasiłek do 6 tys. zł jak też o zasiłek na odbudowę domów i budynków gospodarczych – podał wojewoda. – W przypadku budynków gospodarczych limitem jest 100 tys. zł, w przypadku budynków mieszkalnych – 200 tys. zł.
• Formuła przyznania zasiłku do 6 tys. zł jest najprostsza.
– Jest ustalony wzór wniosku, który jest sporządzany na poziomie gminy, przez uprawnionego pracownika pomocy społecznej. Przygotowane pojedyncze wnioski lub zbiorowo samorząd przekazuje do wojewody – tłumaczy krok po kroku procedurę Lech Sprawka. – Wojewoda, po zaakceptowaniu tych wniosków uruchamia środki finansowe. Najczęściej robimy to w ten sposób, że korzystając z pieniędzy z rezerwy wojewody, wypłacamy je natychmiast.
• Inaczej sytuacja wygląda w przypadku pomocy na odbudowę domu lub budynku gospodarczego. – W gminie powoływana jest komisja, w której jest też osoba z uprawnieniami związanymi z nadzorem budowlanym – wyjaśnił Lech Sprawka, który opisał po kolei czynności, jakie należy wykonać, aby o takie wsparcie się ubiegać. – Osoba poszkodowana występuje z wnioskiem do gminy. Gminna komisja sporządza protokół i przekazuje go do urzędu wojewódzkiego, skąd po zaakceptowaniu, za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji trafia on do ministra finansów – opisał wojewoda.
Stasin, Strzeszkowice. Zniszczenia po nawałnicy
Straty w uprawach
W przypadku zniszczonych upraw procedura jest następująca. W gminach są stałe komisje powołane przez wojewodę do szacowania strat w rolnictwie.
– Komisje te szacują straty zarówno w uprawach rolnych, jak też straty w budynkach gospodarskich – w tym przypadku komisja jest uzupełniona o specjalistę z zakresu nadzoru budowlanego – zwrócił uwagę Lech Sprawka. – Poszkodowana rodzina występuje z wnioskiem do gminy i w ślad za tym urząd kieruje komisję, która szacuje straty i sporządza protokół. Jest on podpisany przez komisję, ale też poszkodowanego. Później dokument ten trafia do wojewody. Jeśli wszystko jest dobrze sporządzone, wojewoda zatwierdza taki protokół i zwraca wnioskodawcy, czyli rolnikowi.
Osoba poszkodowana, która ma taki protokół, może korzystać z różnych form pomocy.
– Mogą to być preferencyjne kredyty, na przykład na odtworzenie produkcji. Protokół może być też podstawą do przyznania ulg w podatkach czy ulg w składce do ZUS-u – wyliczał wojewoda. – Tym protokołem rolnik posługuje się w różnych sytuacjach. Jest też forma pomocy w postaci odszkodowania z tytułu zniszczonych upraw, gdzie odpłatność jest ustalana na hektar.
W tym przypadku nabór wniosków jest ogłaszany przez ministra rolnictwa. – Zaś pomoc w obszarze rolniczym obsługuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – zaznacza Sprawka. – ARiMR wypłaca odszkodowania i koordynuje też pomoc w innych formach. Z tym, że niezmiernie ważne jest to, aby rolnik miał zatwierdzony protokół przez wojewodę.
Statystyki
Jak podał wojewoda, od 25 czerwca w przypadku zasiłków doraźnych (do 6 tysięcy złotych) zostały uruchomione środki dla 142 rodzin. – Na łączną kwotę 768 415 złotych. Pieniądze te zostały już wypłacone – podkreślił Lech Sprawka. – W tej chwili trwają procedury dotyczące wniosków z gminy Aleksandrów i z gminy Biłgoraj. Chodzi o wnioski, które wpłynęły 13 sierpnia a zdarzenia miały miejsce 9 sierpnia – uszczegółowił wojewoda. – Teraz tę listę można uzupełnić o wnioski z gminy Krzywda i za chwilę wnioski z gminy Kłoczew. Spodziewany się również wniosków przede wszystkim z powiatu lubelskiego. Być może będą też z Lublina, a także pojedyncze z powiatu kraśnickiego – przewiduje Lech Sprawka.