Ratusz nie przesądza, czy zleci zewnętrznej kancelarii prawnej, by reprezentowała go w sądowym sporze o możliwość budowy bloków mieszkalnych na górkach czechowskich
Spór będzie trwał, jeżeli miasto zaskarży do wyższej instancji grudniowy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyrok stwierdza, że niezgodna z prawem jest uchwała Rady Miasta z lipca 2019 r. wyznaczająca na górkach kilka stref pod blokowiska. Ratusz od razu zapowiedział, że złoży skargę kasacyjną, na co będzie mieć 30 dni od otrzymania wyroku z uzasadnieniem, a takowe jeszcze nie zostało opublikowane w sądowej bazie orzeczeń.
Poprzednią skargę kasacyjną do NSA (odwołanie od wyroku sprzed dwóch lat) przygotowała wynajęta przez miasto warszawska kancelaria prawna Jacka Jaworskiego.
Umowa opiewała na 16,2 tys. zł za napisanie skargi, 1,2 tys. zł za każde stawiennictwo na rozprawie przed NSA. Kontrakt przewidywał także 6,9 tys. zł premii w przypadku uchylenia przez sąd wyroku i oddalenia skargi oraz 3,9 tys. zł premii w razie uchylenia wyroku i przekazania sprawy do pierwszej instancji.
Jak będzie tym razem?
O to, by Ratusz sam napisał zapowiadaną skargę kasacyjną, apelowała do prezydenta Fundacja Wolności. Zwracała uwagę na to, że urząd ma ponad 20 radców prawnych, a wielu z nich ma wystarczające doświadczenie, by reprezentować miasto przed NSA.
– Kwestia wyboru pełnomocnika, który sporządzi i wniesie skargę kasacyjną zostanie podjęta po otrzymaniu uzasadnienia – zastrzega Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. – Podejmując decyzję, będziemy kierować się przede wszystkim troską o zabezpieczenie interesów gminy Lublin i prawidłowości toku postępowania przed NSA.