To już pewne. Prezydent miasta zaskarży dzisiejszy wyrok w sprawie górek czechowskich. Nie zgadza się z twierdzeniem, że przy tworzeniu uchwały wyznaczającej na górkach miejsca pod budowę bloków naruszono zasady dotyczące troski o środowisko
Przypomnijmy: dziś rano Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł o niezgodności z prawem uchwały w sprawie studium przestrzennego. Uchwała przyjęta 1 lipca 2019 r. została zaskarżona przez ówczesnego wojewodę, który stwierdził, że Rada Miasta wyżej postawiła prywatny interes dewelopera dążącego do budowy osiedli na górkach, niż interes publiczny.
Sąd orzekł, że uchwała jest niezgodna z prawem, ale z innych powodów. Uznał, że miasto naruszyło zasady tworzenia studiu m określone Ustawą o planowaniu przestrzennym. Chodzi o dbałość o środowisko. Sąd stwierdził, że podczas prac posługiwano się nieaktualnymi dokumentami dotyczącymi walorów przyrodniczych górek czechowskich i nie czekano na nowe, chociaż takowe były zamówione przez Urząd Miasta.
– Z uwagi na istotne wątpliwości prawne, z pewnością będziemy składać skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego – oznajmiła po południu Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta miasta. Nie zgadza się z zarzutami sformułowanymi przez sąd w ustnym uzasadnieniu dzisiejszego wyroku.
– Sporządzenie dokumentu studium, w naszej ocenie, zostało przeprowadzone z należytą starannością, zgodnie z wszelkimi przepisami prawa i w oparciu o wymagane dokumenty – stwierdza Duma. Dodaje, że procedura określona ustawą „nie wymaga opracowań, do których w orzeczeniu odnosi się sąd”.
– Dokumentami przyrodniczymi wymaganymi przepisami jest ekofizjografia i prognoza oddziaływania na środowisko. Ekofizjografia, na podstawie której sporządzano studium, powstała w 2009 r. i w 2015 r. została zaktualizowana. Dodatkowo w 2011 r. opracowano ekofizjografię problemową poświęconą wyłącznie górkom czechowskim, sporządzono także inwentaryzację fauny i flory w rejonie górek czechowskich, z uwzględnieniem najbliższego sąsiedztwa, autorstwa pracowników naukowych Uniwersytetu Przyrodniczego. Trudno więc zgodzić się z tezą, że przy sporządzaniu studium planiści pracowali na nieaktualnych dokumentach – dodaje Duma.
Ratusz twierdzi też, że raport z inwentaryzacji wąwozów, w tym górek czechowskich, na który nie czekano z uchwaleniem studium, był zlecany „w zupełnie innym celu”, a sami autorzy raportu zastrzegali, że „nie może być traktowany jako wiążący dokument planistyczny”. – Zarzut sądu o uchwaleniu studium, pomimo że trwały prace nad raportem, nie jest zatem trafiony – stwierdza rzeczniczka prezydenta.