Domagamy się odwołania pana Giertycha ze stanowiska ministra - napisała Celina Stasiak, prezes lubelskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w piśmie, które skierowano do premiera Jarosława Kaczyńskiego. Dziś lubelscy związkowcy poinformują o tym, co zamierzają zrobić w związku z poczynaniami ministra edukacji narodowej.
ZNP zaczął wyrażać sprzeciw wobec działań ministra edukacji po tym, jak 22 pedagogów z Lubelszczyzny nie otrzymało odznaczeń za zasługi w nauczaniu i wychowywaniu uczniów. Giertych nie wziął ich pod uwagę przy przyznawaniu krzyży zasługi i Medali Komisji Edukacji Narodowej. A to dlatego, że należą do ZNP. - Minister uznał, że nie będzie odznaczać "osób rekomendowanych przez organizacje mające wszelkie cechy organizacji o charakterze wywodzącym się z czasów komunistycznych” - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Zamierza wystąpić do posłów o postawienie ministra Giertycha przed Trybunałem Stanu. Wśród osób rekomendowanych do odznaczenia była Małgorzata Guelard z Zespołu Szkół w Kalinówce. Nauczycielką jest od 16 lat. Uczy dzieci w nauczaniu zintegrowanym, jest doradcą metodycznym dla innych pedagogów. - Dla mnie to upokarzająca sytuacja - mówi. - Nigdy nie należałam do żadnej partii. Pracę zaczynałam w latach 90. Do ZNP zapisałam się, bo należeli do niego ludzie, którzy byli dla mnie autorytetami.
- Jesteśmy zbulwersowani zachowaniem pana Giertycha - mówi Stasiak. - Brzydzimy się ministrem, który różnicuje nauczycieli. Oskarżamy go o szerzenie nienawiści i nietolerancji. (arle)