Brak zasad moralnych w polityce prowadzi do premiowania osób bez honoru, wstydu i uczciwości. Te słowa Józefa Życińskiego nie wywarły jednak większego wrażenia na lubelskich politykach rządzącej koalicji. Wczoraj rozgrzeszyli Andrzeja Leppera, skazanego na karę więzienia w zawieszeniu.
Poranna wypowiedź abp. Józefa Życińskiego nie zostawiała złudzeń politykom koalicji PiS–Samoobrona–LPR. Metropolita skrytykował budowanie sojuszy zapewniających sprawowanie władzy z pominięciem zasad moralnych. – Arytmetyka partyjnych sojuszów nie może być nigdy ważniejsza od etyki – stwierdził arcybiskup.
Słowa te padły tuż przed ogłoszeniem wyroku na szefa Samoobrony. Wczoraj Lepper został prawomocnie skazany na rok i trzy miesiące w zawieszeniu na pięć lat. Zapłacił w ten sposób za swoje sejmowe wystąpienie z 2001 roku. Posądził wówczas polityków SLD i PO o korupcyjne układy z gangsterami. Ci skierowali sprawę do sądu. Wczoraj sąd w Warszawie wydał ostateczny werdykt. Jednak Lepper, poza tym, że ma kolejny wyrok na koncie, nadal sprawuje urząd wicepremiera i ministra rolnictwa.
– To raczej kwestia obyczajów niż prawa, że osoby skazane nie powinny być predestynowane do piastowania funkcji rządowych – skwitował prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Wicepremiera bronią jednak lubelscy politycy Samoobrony oraz Prawa i Sprawiedliwości. Twierdzą, że wyrok Sądu Apelacyjnego nie jest co prawda najlepszą wiadomością, ale to raczej plama na honorze polskiego wymiaru sprawiedliwości niż skaza na czci przewodniczącego Leppera.
Lubelscy politycy o wyroku dla Leppera
Trudno komentować decyzję sądu, ale ja w tym widzę głębokie upolitycznienie. Ten wyrok knebluje usta osobom publicznym. Ale zapewniam, że Andrzej Lepper odwoła się do Strasburga. Będziemy bronić praworządności.
Tomasz Dudziński, PiS
To nie jest dobra wiadomość ani dla nas, ani dla Andrzeja Leppera. Wicepremier zawsze znany był z ciętego języka. Oczywiście lepiej byłoby, gdyby nie miał tego wyroku, ale ci, którzy go popierali, nadal będą go popierać. Ta koalicja nie była naszą wymarzoną. Ale PO nie dała nam wyboru. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
Andrzej Mańka, LPR
To wiadomość dla Andrzeja Leppera niedobra, bo podważa zaufanie do niego jako wicepremiera. Ale taka nauka mu się na pewno przyda. Dowiedział się, że za słowa trzeba brać odpowiedzialność. Jest wiele argumentów, żeby Leppera w rządzie nie było, ale jest też wiele argumentów za. A najpoważniejszy z nich to zwykła polityczna arytmetyka.
Jan Łopata, PSL
Wczoraj okazało się, że osobowość nie zmienia się wraz z założeniem drogiego garnituru i modnego krawata. To sytuacja żenująca, że osoba skazana prawomocnym wyrokiem zajmuje tak eksponowane stanowisko w rządzie. Ale przewrotność Andrzeja Leppera, z której jest znany, jeszcze się ujawni. Teraz konflikty z parlamentu przeniosą się do rządu.
Piotr Zawrotniak, SLD
Premier Marcinkiewicz i prezes Kaczyński powinni się bacznie przyglądać swoim koalicjantom. To wszystko, co obiecali wyborcom, czyli tanie państwo i budowę IV Rzeczpospolitej robią przy pomocy ludzi skazanych prawomocnymi wyrokami. Krótko mówiąc: to paranoja polityczna.
Stanisław Żmijan, PO
To rzecz, która absolutnie nie mieści się w kategoriach państwa prawa. Gdyby odwieszono wyrok, wicepremier najzwyczajniej musiałby iść do pudła. Ale Lepper jest równiejszy niż przeciętny Kowalski. Żaden Kowalski z wyrokiem nie mógłby pełnić tak wysokich funkcji w państwie.