Rozpoczął się proces studenta, uzależnionego od gier komputerowych. Łukasz C. rzucił się na ojca z kuchennym nożem, bo mężczyzna zwrócił mu uwagę, że spóźni się na uczelnię.
Z akt sprawy wynika, że 22-latek zadał ojcu przynajmniej sześć ciosów, ponad 20-centymetrowym nożem. Uderzał m.in. w szyję, klatkę piersiową i rękę. Łukasz C. został później oskarżony o usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W poniedziałek stanął przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Ze względu na charakter sprawy, sąd wyłączył jawność postępowania.
Proces dotyczy wydarzeń sprzed roku. Łukasz C. mieszkał wraz z rodzicami w Lublinie. Dostał się właśnie na studia. Rozpoczął staż w jednej z lubelskich fundacji.
Na tym tle doszło do awantury. Feralnego dnia rano rodzice weszli do pokoju syna. Przypomnieli mu o zaczynających się właśnie zajęciach na uczelni. Chłopak wolał jednak iść do fundacji. Doszło do krótkiej sprzeczki, po której wszyscy się rozeszli.
Ojciec Łukasza przypomniał sobie jednak, że syn już wcześniej opuszczał zajęcia. Kazał więc synowi iść na uczelnię. Łukasz C siedział przy komputerze tyłem do drzwi. Na uszach miał słuchawki. Z akt sprawy wynika, że nie odwracał się do ojca. Na jego uwagi odpowiadał przekleństwami.
Mężczyzna podszedł więc do syna i chwycił go za kark. Chciał go obrócić. Wtedy Łukasz C. sięgnął do szuflady po nóż. Wstał i szybkim ruchem odepchnął ojca. Ten kazał mu rzucić nóż, ale syn nie reagował. Doszło do szarpaniny. Chłopak zadawał ciosy na oślep, a ojciec zasłaniał się rękami – wynika z akt sprawy.
Mężczyźnie udało się powalić syna na ziemię. Przygniótł go własnym ciałem i zawołał żonę. Dopiero kiedy kobieta nadepnęła synowi na rękę, ten wypuścił nóż. Matka Łukasza wezwała pogotowie i policję. Opatrywała męża, który do przyjazdu mundurowych musiał trzymać syna. Łukasz C. trafił potem do aresztu, a jego ojciec do szpitala.
Śledczy ustalili później, że chłopak leczył się psychiatrycznie. Według biegłych, Łukasz C. jest silnie uzależniony od gier komputerowych i „żyje w świecie wirtualnym”.
Podczas śledztwa chłopak przyznał się do napaści na ojca. Wyjaśniał, że matka miała do niego pretensje i „nie wiedział, o co jej chodzi”. Zdenerwował się również, bo ojciec „krzyczał na niego bez powodu”. Przekonywał jednak, że nie chciał skrzywdzić ojca. Łukasz C. musi się teraz liczyć z karą do 10 lat więzienia.