Nietypowo, bo w czwartek rusza sezon 2019/2020 w IV lidze. Meczem kolejki będzie zdecydowanie spotkanie Lublinianka – Kryształ Werbkowice (godz. 17)
Biorąc pod uwagę poprzednie rozgrywki to będzie pojedynek trzeciej drużyny z czwartą. Piłkarzy Dariusza Bodaka wymienia się w gronie faworytów obok Lewartu Lubartów i Tomasovii. Szkoleniowiec w lecie miał jednak trochę problemów ze skompletowaniem kadry. Zespół dopadł też pech, bo kilku graczy leczyło lub nadal leczy kontuzje.
Jakub Bednara z głowy ma całą, pierwszą rundę. Do zdrowia wracają za to: Grzegorz Mulawa, Rafał Stępień, czy Dominik Ptaszyński. Do klubu z Lublina w lecie trafili chociażby: Dawid Pikul (Lewart), Michał Maliszewski (Chełmianka), a także kilku młodzieżowców z Motoru: Krzysztof Rybak, Jakub Futrzyński i Jakub Sobstyl. Udało się także zatrzymać Adriana Rapę.
Zdecydowanie mniej działo się w obozie Kryształu. Piotr Welcz stracił trzech zawodników, ale udało się pozyskać Sebastiana Denkiewicza, który ma być liderem w środku pola. Po kontuzjach wrócili również: Bartłomiej Reszczyński i Andrzej Zuchowski.
– Na pewno zaczynamy sezon z wysokiego pułapu. To będzie jednak dla nas okazja do rewanżu za poprzednie rozgrywki – mówi Piotr Welcz. I przypomina co działo się w poprzednim meczu obu ekip. – Byliśmy wtedy lepsi, ale przegraliśmy 0:2. Tym razem będziemy chcieli przywieźć dużo lepszy rezultat. Wiemy jednak, z kim zagramy. Lublinianka to na pewno jeden z kandydatów do czołowych lokat w lidze. Co z nami? Chcemy być wysoko i wiadomo, że zawsze myśli się o tym, żeby poprawić się w porównaniu z poprzednim sezonem. My też o tym marzymy – dodaje szkoleniowiec ekipy z Werbkowic.