LUK Lublin gra kolejny, bardzo ważny mecz, tym razem na wyjeździe z Cuprum Lubin (godz. 20.30)
Przystępując do najbliższego spotkania drużyna prowadzona przez trenera Macieja Kołodziejczyka znać będzie wynik jednego z konkurentów do miejsca w ósemce – Ślepska Malow Suwałki. Ostatni rywal lublinian zmierzy się u siebie z brązowym medalistą kraju Aluron CMC Wartą Zawiercie.
Po wygranej 3:1 z ekipą z Suwałk, już pod okiem trenera Kołodziejczyka przed Wojciechem Włodarczykiem i spółką otworzyła się szansa na zajęcie ostatniego wolnego miejsca, uprawniającego do gry w play-off. Takie same marzenia mają siatkarze z Suwałk, PGE Skry Bełchatów i PSG Stali Nysa. W najgorszej sytuacji wydaje się być ta ostatnia drużyna, która ma do rozegrania już tylko jedno spotkanie. Podopieczni trenera Daniela Plińskiego zmierzą się w niedzielę z Projektem Warszawa. Biorąc pod uwagę ostatnią serię 12 zwycięstw stołecznych, trudno będzie zatrzymać rozpędzonego przeciwnika. Jeśli Stal wróci ze stolicy bez punktów pozostanie z dorobkiem 43 „oczek”.
Już w sobotę LUK Lublin może awansować o jedno miejsce. Obecnie, z dorobkiem 37 punktów zajmuje 11. pozycję. Jeśli Ślepsk, który jest „oczko” wyżej i ma na koncie punkt więcej (38) zakończy spotkanie z Wartą bez zdobyczy, może zostać wyprzedzony przez ekipę trenera Kołodziejczyka. Warunek jest jeden: trzeba wygrać w Lubinie i to za trzy punkty.
Zakładając, że grająca dopiero w poniedziałek PGE Skra, pokona u siebie Indykpol AZS Olsztyn, pozostanie w grze o play-off, podobnie jak LUK. Przy takim scenariuszu, nawet przy wyjazdowej wygranej Ślepka z BBTS Bielsko-Biała w ostatniej kolejce, bezpośrednie starcie LUK ze Skrą w hali Globus im. Tomasza Wójtowicza, wyłoni drużynę, która zakończy sezon zasadniczy na ósmym miejscu.
Czy lublinian stać na wywalczenie kompletu punktów w Lubinie? Wojciech Włodarczyk i spółka udowodnili, że potrafią wygrywać mecze pod dodatkową presją. W pierwszej rundzie w Lublinie zwyciężyli 3:0. Co więcej, gospodarze na finiszu rozgrywek nie mają już o co grać.