W 20. kolejce PlusLigi LUK Lublin zmierzy się w piątek o godzinie 20.30 z PGE Skrą Bełchatów. W pierwszej rundzie lubelski beniaminek sprawił niespodziankę wygrywając w Bełchatowie 3:2
Wszystko wskazuje na to, że spadek formy siatkarze Slobodana Kovaca mają już dawno za sobą. W siódmej kolejce Skra gościła u siebie lublinian i zaliczyła wpadkę. W tym okresie, także w pięciu setach, uległa Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz 1:3 mistrzowi Jastrzębskiemu Węglowi. W drugiej rundzie przegrali znowu jastrzębianom, tym razem 2:3. W czterech pozostałych spotkaniach po 3:1 ograli Cuprum Lubin, Indykpol AZS Olsztyn, PSG Stal Nysa i Projekt Warszawa. Dobre wyniki wywindowały Skrę na wysokie trzecie miejsce w tabeli. Wyżej są tylko wicemistrz ZAKSA i Jastrzębski.
We wtorek piątkowi rywale LUK walczyli o półfinał Pucharu CEV. Ich rywalem w ćwierćfinale był rumuński zespół CSM Arcada Galati. W pierwszym meczu w Bełchatowie PGE Skra wygrała 3:2, w rewanżu w Rumunii również była górą. Tym razem zwyciężyła już bardziej przekonująco 3:1.
W dorobku czwartej ekipy minionych rozgrywek jest 13 zwycięstw i pięć porażek. PGE Skra ma w swoich szeregach reprezentantów Polski: rozgrywającego Grzegorza Łomacza, środkowych Mateusza Bieńka i Karola Kłosa. Na przyjęciu występuje jeden z czołowych zawodników reprezentacji Iranu z polskim obywatelstwem Milad Ebadipour. Z kolei na ataku od tego sezonu nieźle radzi sobie Serb Aleksandar Atanasijević. Na przyjęciu jest Holender Dick Kooy, który ostatnio występował grał w Itas Trentino Volley. Na trenerskiej ławce bełchatowian od tego sezonu debiutuje selekcjoner reprezentacji Serbii Slobodan Kovac. W Bełchatowie głośno zaczynają mówić o powrocie na podium mistrzostw Polski. Skra to najbardziej utytułowany polski zespół w XXI wieku. W jego dorobku jest dziewięć tytułów mistrza Polski, siedem Pucharów Polski i cztery Superpuchary. Bełchatowianie raz stanęli na drugim stopniu podium Ligi Mistrzów, trzy razy kończyli te rozgrywki na trzeciej pozycji. Mają też dwa srebra i brąz w klubowych mistrzostwach świata.
Lublinianie nie będą faworytem i taka rola bardziej im służy. Pokazali bowiem, że występ jako ligowy kopciuszek przynosi lepsze efekty. Tak było w ostatnim spotkaniu w Lublinie z Projektem Warszawa, czy na wyjeździe z Asseco Resovią Rzeszów. W poniedziałek dali się jednak gładko ograć Indykpolowi AZS Olsztyn 0:3. Urwanie choćby punktu lub kompletu bełchatowianom, którzy przyjadą żadni rewanżu za porażkę w pierwszej rundzie, będzie kolejną niespodzianką w wykonaniu lubelskiego beniaminka.
LUK Lublin rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z przyjmującym Jakubem Peszko. Powodem były kłopoty zdrowotne zawodnika. Siatkarz w barwach LUK Politechniki Lublin zagrał w dwóch spotkaniach Tauron 1. Ligi i w dziewięciu w PlusLidze.