Na zakończenie rywalizacji w tym roku LUK Politechnika Lublin podejmie niepokonaną Stal Nysę. Początek sobotniego meczu o godzinie 18
Szykuje się prawdziwe święto siatkówki w regionie. Do Lublina zawita lider, który ma już na koncie 41 punktów i samodzielnie przewodzi rywalizacji w Krispol 1. Lidze. Po drugiej stronie siatki staną gospodarze plasujący się na drugim miejscu w tabeli. Już sam fakt, że będzie to spotkanie na szczycie zaplecza PlusLigi może ściągnąć na trybuny zdecydowanie więcej widzów niż to bywa zazwyczaj
– Liczymy, że kibice będą chcieli zobaczyć na żywo nasze spotkanie z zespołem, który do tej pory jest niepokonany w naszej lidze – mówi szkoleniowiec LUK Politechniki Maciej Kołodziejczyk.
Smaczku rywalizacji dodaje fakt, że dotychczas tylko jedna drużyna Kripsol Września na inaugurację wywiózł zwycięstwo 3:2 z lubelskiej hali MOSiR. W poprzedniej kolejce lublinianie już się zrewanżowali temu przeciwnikowi ogrywając go na jego terenie 3:1. – Na spotkanie z takim przeciwnikiem nikogo nie musimy specjalnie motywować. Wiemy z kim gramy, mamy świadomość, że przyjdzie nam się mierzyć z drużyną, która w tym sezonie ma jeden cel – awans do PlusLigi – mówi lubelski trener.
Stal prowadzi były reprezentant Polski Krzysztof Stelmach. W koszulce z orłem na piersi wystąpił 274 razy. Uczestniczył w Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie w 1996 roku. 52-letni opiekun Stali ma już bardzo ciekawy dorobek trenerski. Zdobył mistrzostwo Europy w 2009 jako asystent trenera Daniela Castellaniego. Świętował już wicemistrzostwo Polski z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w sezonie 2010/2011. W tym samym sezonie wywalczył drugie miejsce w Pucharze CEV. Wiosną 2012 z ZAKSĄ zdobył brąz mistrzostw kraju.
W sezonie 2017/2018 wywalczył mistrzostwo I ligi z AZS Częstochowa, a wiosną tego roku świętował ze Stalą Nysa również drugie miejsce w I lidze. Szkoleniowiec nie może narzekać na potencjał zespołu, którego jest opiekunem. W szeregach Stali są zawodnicy z przeszłością w PlusLidze. To libero Mateusz Czunkiewicz, atakujący Bartosz Krzysiek z GKS Katowice, a wcześniej z AZS Częstochowa, rozgrywający Patryk Szczurek z Łuczniczki Bydgoszcz czy też drugi rozgrywający Łukasz Kaczorowski i przyjmujący Kamil Długosz. Obaj zanim przyszli do Stali trzy sezony spędzili w Warcie Zawiercie.
– Pod względem sportowym jak i organizacyjnie nasz przeciwnik jest przygotowany do występów w PlusLidze. Nawet urwanie mu punktu już będzie naszym sukcesem. Chcemy jednak zrobić naszym kibicom i sobie prezent na zbliżające się święta i powalczyć o zwycięstwo. Zamierzamy pokazać charakter i udowodnić, że nawet taki zespół jak z Nysy może w Lublinie stracić punkty – zapowiada.