Podstawiona kobieta, wymyślony wypadek i fałszywy prokurator, ale niestety prawdziwe pieniądze. 78-latek mieszkaniec powiatu łukowskiego stracił blisko 20 tysięcy złotych.
– Kilka dni temu do mieszkającego w gminie Stoczek Łukowski 78-latka zadzwoniła kobieta i poinformowała go o rzekomym wypadku jego zięcia – opisuje aspirant sztabowy Marcin Józwik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie. – Kobieta opowiadała seniorowi o pokrzywdzonych pieszych i mówiła, że zięciowi grozi areszt. Jedynym ratunkiem przed aresztem miała być kaucja, którą należy bardzo szybko wpłacić.
Straszy mężczyzna przyznał podczas rozmowy z oszustką, że ma w domu schowane pieniądze – blisko 20 tys. zł i że może je przekazać.
– Nie trudno się domyślić, że po pieniądze bardzo szybko do seniora przyszedł przedstawiający się za prokuratora oszust – dodaje Józwik. – Fałszywy prawnik zapewniał 78-latka, że jego zięć nie będzie "siedział w areszcie", że wkrótce wróci do domu. Mężczyzna nie podejrzewając oszustwa, przekazał ustaloną kwotę nieznajomemu mężczyźnie, który bardzo szybko wyszedł z jego domu.
Senior dopiero po pewnym czasie skontaktował się telefonicznie z żoną, od której dowiedział się, że żadnego wypadku nie było a oszczędności trafiły do oszusta.
Policjanci po raz kolejny – pisząc o tego typu przestępstwach, apelują zwłaszcza do starszych osób o zachowanie szczególnej ostrożności w kontaktach z nieznajomymi. Przestrzegają, że oszuści wykorzystują "ludzką ufność, otwartość i szczere intencje" i apelują: "Pamiętajmy, że ich pomysłowość i przebiegłość jest nieograniczona".